​donGURALesko
Odrobinę
[Intro]
"Jeszcze Polska nie zginęła
Póki my żyjemy
Marsz, marsz, Dąbrowski
Z ziemi polskiej do Wolski"

DGE joł!
K. do G. (betonowe lasy wokół mnie) x2

[Zwrotka 1: DonGuralEsko]
To aż dziw bierze, że sprzedajesz taki kit wujek
Niech każdy się zorientuje, że jesteś psim chujem
To aż w oczy kłuje, że mówisz to czego każdy oczekuje
Czyli nie mówisz nic w ogóle
A ci twoi kumple to jakieś ciule
W intratnej spóle noszą białe koszule
Krawat we wzory, drogie sikory, kolory ciemne
Długie jęzory a w tle biel i czerwień
Auta większe niż ten pokój cały
Daj spokój stary, tłuste lancie i okulary
Na boku szpary, wielki świat lubi chemię
A kto wącha ten wypłaca premię
A w telewizji mówią, a w telewizji dają
Tam mówią, że mówią, tu ćpają i słuchają
Ta histeria, zbiorowa fanaberia
Rządowa kokieteria, gabinetowa wkurwia
[Refren x2: DonGuralEsko]
Odrobinę, mówią że odrobimy
Na drabinę pchają się, otrąbimy
Wiktorię, wielką glorię której nie ma
(czujesz?) właśnie tak śmierdzi ściema

[Zwrotka 2: Kaczor]
Żyję w kraju w którym priorytetem populizm
Rządzi dwóch karłów z bandą podległych im żuli
Jak bracia Grimm oni tu mają swoją bajkę
Ja i mój team walczę
Razem z majkiem rzucam pancze
Studio ranczem naszym
Jadę, przemierzam synu betonowe lasy
Nawijam tak żeby zyskać nie stracić
W razie czego trzymam gaci
I nawet z wrogiem przeciwko mackom systemu
Mam swoich braci, i bardzo wąskie to gremium
Bez nich bym nie istniał jak Acuna bez klemów
A w telewizji dżuma, beznadzieja, syf
I kolejny z nich mówi, że ma na to dobry knyf
Robią nas z złych, chcą żeby było jak teraz
Zapomnieli że zwykły człowiek mentalnie umiera
Pranie pieniędzy wybiela, i lewy dochód, praca na czarno
Żeby kulać ten pekiel po trochu
W tym molochu chcą mieć nad wszystkim kontrolę
Będą następni chociaż niejeden już poległ
Pchają się na drabinę ze swym czarno-białym kinem
Nic więcej już nie ma, właśnie tak śmierdzi ściema
Właśnie tak śmierdzi ściema
[Refren x2: DonGuralEsko]

[Zwrotka 3: DonGuralEsko]
A ja widziałem orła cień, orła cień, cień orła
Gdzie się podziała moja Polska, ta normalna, prosta
Swojska ta, obywatelska ta, pozbawiona całego tego kurestwa
Tam gdzie ludzie wiedzą czego chcą
Gdzie ludzie wiedzą że inni wiedzą, gdzie ludzie wierzą
A te gadające głowy mają nowy plan odbudowy
Patrzę w ekran, wciągam dym tytoniowy
I widzę ich oczy szkliste, oczy mgliste
A każdy z nich trzyma czarną walizkę
A każdy z nich chce być wielkim ministrem
I czym jeszcze? tego sam nie wiem już

[Refren x2: DonGuralEsko]

[Outro x2: Kaczor]
W pewnym momencie zostanie już tylko pustka
Będziemy gadać choć chcieliby zamknąć nam usta

Killaz Group, yo!
(aktualna sytuacja jest świetna)
(coście skurwysyny uczynili z tą krainą gdzie...)