Donatan
Whiskey haze
[Zwrotka 1: Kali]
Już od samego progu czuje twoją woń
Chcę cię kruszyć w palcach całą noc
Czekałem tak długo, by zatopić się w tą słodycz
Prowadź, prowadź mnie tam skarbie, potem spłoń
Ona jak ukojenie w bólu dla bezsennej nocy
Okaż serce, miej sumienie przestań się już ze mną droczyć
Choćbym miał zamknięte oczy, czuje cię już jesteś blisko
W tej chwili by cię mieć oddałbym wszystko
Widzę cię w rogu sali jesteś w rękach tego typa
Ale on cię nie docenia, on nie wie jak cię dotykać
Jego udupcone palce kalają po włóknie włókno
Jego przepocone palce brudzą twoje białe sukno
Widziałem go z tą suką, chłodna, biała dama
Dla niego tyś używką tyś, do rana zdradzana
Ja rozumiem Cię jak żaden, więc kiedy on nie patrzył porwałem cię z popielniczki
To zaszczyt

[Refren: Kali]
To jest Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze, o
Haze i whiskey
Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze , o
Haze i whiskey
[Zwrotka 2: Paluch]
Znowu się najebałem, kłaniam się, 'dobry wieczór,'
Mój ziomek jest barmanem i serwuje łychy przekrój
W kombinacji ze Sprite'm, niech pije młodsze Gremium
Dzisiaj na czysto w szklance, tylko roczniki premium
Nie muszą być irlandzkie, Szkoci też znają temat
My mamy czystą we krwi, a oni whiskey w genach
Znów lecę do Kentucky, znam tam Jacka Daniela
Jebane Burbon' iaki ziomki od Colonela
Lubię jak wolno kopie ziomuś, picie to nie wyścig
Powoli sączę sobie i uspokajam myśli
Nie, Sobieski i Szopen, to raczej inni artyści
Łapią się na te ksywki, marni alko turyści
B.O.R butelki opróżniamy rude i 40 % skurwiel Wayne Rooney
Już nie chce pić wódki zalał mnie jej strumień
Dzisiaj umiem pić dobrze, bo całe życie trenuję. Teee

[Refren: Kali]
To jest Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze, o
Haze i whiskey
Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze , o
Haze i whiskey
[Zwrotka 3: Kali]
Gapią na nas "z byka" gdy robimy to
Jakieś abstynentki jęczą 'fuj'
Łakomie do końca, do syta kiepa pstrykam
Jaki lolo, kolo, poszedł mi stąd w chuj
Pragnienie stopniało ale ciągle mi za mało
Bo tyś lekiem dla mej duszy, chce znów kruszyć twoje ciało
Chyba pójdę po butelkę, pod bar skruszyć się w tęsknocie
Polej łychę, zdrówko Paluch, kocie

[Zwrotka 4: Paluch]
Ze wszystkich pociech dla mnie najlepsza mieszanka dzisiaj
W ciepłym złocie, lód roztapiamy w szklankach, eej
Wiesz co się pali w powietrzu, krąży Jamajka
Dla całej sali whiskey haze (haze), a nie różowy szampan
Dzisiaj mam open Bar, bez limitu płynie trunek
To chyba jakiś dar, bo chodzić jeszcze umiem
Już szukam moich ludzi, mają spory ekwipunek
Zielony ambulans, Kali'ego ratuje skunem

[Refren: Kali]
To jest Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze, o
Haze i whiskey
Whiskey i haze, o
Whiskey i haze
To jest whiskey i haze , o
Haze i whiskey
[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]