Fifi
Kiedy mam umierać jeżeli jeszcze nie dziś
[Zwrotka 1]
Za dużo wiem o życiu, a za mało żeby umrzeć
Ale w sumie to tak kusi, że chciałbym przebywać w trumnie
Nie mówię nic szczególnego, bo nikt mnie już nie rozumie
Wyjebało mnie z emocji, chociaż kurwa szczerze, to lubię to tak w kurwę
Wyjebane w twych idoli, bo ćpają za twoje łezki, umarli mi już znajomi, ja będę kurwa następny
Nie wiem w jakim świecie jestem, jeśli mam być zawsze szczery
To wcale nie jestem chory, to są tylko moje błędy
50 złoty śle siostrze, mam nadzieję, że się nie zaćpa
Jеśli kurwa to kiedyś zrobi, nie zobaczysz mnie za dnia
Mojе życie to jebany żart, zapomniałem się zaśmiać, w mojej głowie są potwory, tylko z nimi mogę płakać
Miałem zasnąć o północy, dochodzi powoli czwarta, psycha tak bardzo mnie boli, bardziej niż rana otwarta
Wiesz, że ludzie są zjebani, poznaj ludzi z mego miasta
Budzę się rano zdrętwiały, a przecież mieli pomagać

[Refren]
Śnią mi się koszmary, jak ich nie ma kurwa nikt, jestem dawno już za słaby, nie mam serio żadnych sił
Nie pytają już co u mnie, przecież u mnie wszystko git
Mam jebane traumy, przez, które boje się tutaj żyć
Ryczę do takiego stopnia, że zaczynam kurwa wyć, demony mnie pozjadały, biorą resztkę mojej krwi
Kiedy kurwa mam umierać, jeżeli jeszcze nie dziś
Kto w ciebie uwierzy, jak nie ja, no proszę, powiedz mi

[Zwrotka 2]
Zjebałem życie konkretnie, no i do siebie mam pretensję
Jestem bardzo wielkim śmieciem i ponoszę konsekwencję
Jeśli spytasz mnie o karmę, powiem, że wróci do suki, każdej, która Cię zraniła, tylko zaufać mi musisz
Skoro zawsze czerpie lekcje, nawet jeśli to jest bezsens, to nigdy nie będzie śmiesznie i musisz mnie tu zrozumieć, zła energia zawsze przełoży się na twój każdy uśmiech
I wyciągnę Cię na suchy ląd, nie ważne w jakim będziesz kurwa gównie