Maska
CZAR-NAURA
[Zwrotka 1: ywiS]
Pierwsze miejsce na podium, łatwo było po schodkach
To jak wyścig na Pałac Kultury, bo na drugim schodku byś został
Za mało mięsa mam w wersach, weź skumaj tą opcję
Jeżdżę żyletką po swoich żebrach, nigdy nie skończę
Mój rap to masochizm, tyle że uczuciowy
Co ja mam zrobić, że rok już po śmierci, a dziadek nadal nie wychodzi mi z głowy
Z tyłu wciąż słyszę te głosy, dźwięków tych nie chciałbyś słyszeć
Moje błaganie o spokój Monk zapisał bez liter
Człowiek Witruwiański, wciąż się tylko dwoje i troje
Talent, jak Da Vinci, w głowie mam obrazy gorsze niż Smoleńsk
Zmalowałem tyle problemów, że mógłbym wam robić wykłady i zdawałby każdy
Pomyłki nie muszą być błędem, pomyłka to proces normalny

[Refren: Lilan]
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Kiedy ją czujesz masz ochotę uciekać stąd szybko
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata
A w moim własnym świecie kręci się wokół mnie wszystko
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Kiedy ją czujesz masz ochotę uciekać stąd szybko
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata
A w moim własnym świecie kręci się wokół mnie wszystko
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata

[Zwrotka 2: Artvr]
Niedobory - jesteś witaminą, nierozłączne stilo niby Stitch i Lilo
Moje serce miną, moja muza lirą, moja lira chwilą, moja chwila mirrą
OCD buzuję audiofilom, przekaz pod pokrywą zmienia obraz video
Braki w świadomości uzupełnia bilon, patrzę na ten dramat, jak [?]
W pełni siebie odczuwałem pół brak, dzisiaj dawna pustka typie tu ze mną nie współgra
Czasem mi odbija, to przez pojebane lustra, demony się budzą typie, odprawiamy [?]
Obracasz hajs, czy on tobą obraca
Pijesz łyka wina, czy masz rano kaca
Masz dostęp do sauny, czy dostęp do szamba
Czy masz McLarena, czy masz McDonalda
To pachnidło z życia to jest Paco Rabanne
Śmiech na scenie, ale typy ciągle biją brawa
Ale ciągle biją brawa
Ale ciągle biją brawa
Ale ciągle biją brawa

[Refren: Lilan]
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Kiedy ją czujesz masz ochotę uciekać stąd szybko
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata
A w moim własnym świecie kręci się wokół mnie wszystko
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Kiedy ją czujesz masz ochotę uciekać stąd szybko
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata
A w moim własnym świecie kręci się wokół mnie wszystko
A teraz wchodzę na salony, moja aura czarna
Heliocentryczny układ twojego nudnego świata

[Zwrotka 3: MaskA]
Słyszę kroki śmierci, rozkładam dotykiem
To nie moja wina, że poryło głowę mi wszystko co dziwne i brzydkie
To martyrologia, strach tym co kocham
Fascynacja bólem jest odbiciem duszy widzianej w moich martwych oczach
Serce kanibala, geny mam po Bogach
A byli to Bogowie wojny, jestem impulsywny, więc nie żałuj wroga
Krew poległych ofiar wypiła ziemia
Słoneczne dziecię skąpane w cierpieniu daje nam życiodajny nektar
Sina jej skóra i cienka, jak papier, a zmęczone oczy uciekają we mgłę
Bóg przybliża ludzi, czeka na to Hades, dlatego osiągam wieczorami bezdech
Jeszcze troszeczkę
Zwolniony puls i obumarłe płuca - to nazywam szczęściem