Pezet
Leśmian
[Zwrotka 1: Avi]
Wtedy nie było Diora, no chyba że Unitra
My zdolni do wszystkiego, zwłaszcza po pół litra
I potrzebowałem Cię, żeby wyjść na prostą
Ty miałaś wtedy serce skute lodem tak jak Wostok dla mnie
Już nigdy nie zaufam pannie i mnie nie zobaczysz na dnie
Słyszałem nieraz nocą jak rechoczą gdy się upadnie (ej)
Nie było nas tam w tej kryształowej kuli
Jeśli słowem można ranić, to można słowem też przytulić
Chciałem pisać o miłości tak jak Leśmian, choć gdyby dalej żył to by pewnie się roześmiał
Tkwi we mnie jeszcze dalej gdzieś poeta, nawet gdy rzucam kurwami tak jak chory na Tourette'a
Myślę o tym jadąc po autostradzie, że jedyne co zostanie po nas to żal po stracie

[Refren: Avi]
Gdybym spotkał Ciebie znowu pierwszy raz
W innym sadzie, w innym lesie
Może by inaczej zaszumiał nam las, wydłużony mgłami na bezkresie
Gdybym spotkał Ciebie znowu pierwszy raz
W innym sadzie, w innym lesie
Może by inaczej zaszumiał nam las, wydłużony mgłami na bezkresie

[Cuty: Pezet]
Tyle razy
Tyle razy
Myślałem, że to koniec, wiesz?
[Zwrotka 2: Pezet]
Zapomniał o tym nawet Bóg ale ja będę pamiętał, że wobec Ciebie miałem dług i kiedy padła ta przysięgą to kłamałem Ci jak z nut - Ty uwierzyłaś w cud, a ja ruszyłem w cug i coś zniszczyłem znów
Tkwi to w nas jak skrót do tamtych dni
Ile było tych prób dwie, czy trzy? Czy liczba pi? Czy jak to liczysz Ty?
Wybacz mi, i coś mi mówi wyważ drzwi jakbyś mieszkała vis-à-vis Jakby zaszumiał las, jak déjà vu widzę tam nas ale mam twarz jak blady trup, wiec połóż kwiaty mi na grób
I gdybym Cię spotkał kiedyś znowu pierwszy raz, to może mi przypomni Bóg, że to jest biały kruk

[Refren: Avi]
Gdybym spotkał Ciebie znowu pierwszy raz
W innym sadzie, w innym lesie
Może by inaczej zaszumiał nam las, wydłużony mgłami na bezkresie
Gdybym spotkał Ciebie znowu pierwszy raz
W innym sadzie, w innym lesie
Może by inaczej zaszumiał nam las, wydłużony mgłami na bezkresie

[Cuty: Pezet]
Tyle razy
Tyle razy
Myślałem, że to koniec, wiesz?
Tyle razy
Tyle razy