Pezet
Dzieciaki z ulicy
[Intro: Rest Dixon37]
Ja dorastałem tutaj, między blokami
Dzień w dzień latałem jak szerszeń, całymi dniami
Dziś wiem co chcę i co ma sens, rodzina mi da ten cash, cash
Ziomeczkom też też, wave, nie ma prochów tu na ten ból

[Zwrotka 1: Rest Dixon37]
Proste życie, byku, nie dla nas, wtedy i teraz, kocham cię, mama
Kto nic nie działa, ten nic nie traci, polepszyć byt, jak przed laty
Ekipa Dix zapewni wszystko, nie mając nic
Na blokach wyjebany cyrk
Niektórzy, choć chcieli, nie mieli wyboru, nie, nie mieli, nie mieli
Jedna z zabawek, choć hajsy mieli, nie mieli Medellín
To sam musisz wierzyć, sam, sam, sam
I żyć tak jak chcesz żyć, zostawić szlak

[Refren: Rest Dixon37]
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
[Zwrotka 2: Kacper HTA]
To dla dzieciaków z ulic, takich jak my
Dojrzewaliśmy w dżungli, gdzie rządzi kwit
Idziesz, gdzie stromy klif, zobacz gdzie jestem dziś
Nie miałem wyjścia, no więc zawsze będę miał ten szczyt
Dziesięciopiętrowce, skrzyżowane tutaj dorastają czarne owce, chociaż zablokować chcieli dostęp do szczęścia
Dostali ripostę szybszą niż Tesla, tych, których nie zmiotła kreska
Chyba, że chcesz tutaj skończyć jak reszta, wstań z elektrycznego krzesła
Walczysz o swoje albo pożera cię bestia, potem pozostaje niesmak

[Refren: Rest Dixon37]
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia

[Zwrotka 3: Pezet]
Dzieciaki z ulicy, skąd prawda jest smutna
Niczego nie mieli, choć nie są z Waweli, to niepewni jutra
Dzieciaki z podwórka, choć dużo ich dzieli
To z tej samej dzielni! Łączył ich brak nadziei i pustka, hej, hej
Byle do jutra, z miejsca, gdzie się pije do lustra
Idzie jesień, dłonie zimne jak wódka, toniesz, to nie ciepła pobudka
Hej, Ursynów jak Boot Camp, hej, hej, betonowa dżungla
Nie puszczam, milczysz, choć coś ci się ciśnie na usta, ziomek zawsze w kieszeni nóż miał, hej, hej
Nie zmieni już nas nic, choć już nas tak przecież czas zmienił, oh
Nie mieliśmy nic, tylko słowa i beat, żeby tutaj coś zmienić
Z miejsca, skąd każdy chciał szybko spierdalać jak MV Agusta lub Mustang, oh
To zostało w nas, tak jak na ciele dziara, tu słuchało się rapu, nie mistrza Lazara, oh
[Refren: Rest Dixon37]
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia i chcą je spełniać, tak, tak, tak
Dzieciaki z ulicy, tacy sami jak ja
Co gonią marzenia, co gonią marzenia