Pezet
Smak życia
[Zwrotka 1: Peja]
Mówią, że jestem spoko, że mam wielkie serce
Na moje szczęście nie chodzi tu o przerośnięty mięsień
Niewielu zna mnie dobrze ja jestem jaki jestem
Gwiazdorom niszczę psychę zbliżam się od wewnętrznej
Jak paintball bezboleśnie szybko wsiąkam w teraźniejszość
Jak rozlana herba na papiery i biureczko wiesz co?
Nie dojeżdżam słabszych jak zwyrodnialec Waingro
Mali ludzie z wielką pęgą, wciąż się prężą
Jeszcze ich kąpię przed snem wygłupy, bajeczki
Chwilę później już z nosem w kompie studiuje ścieżki
Wokalne setki wjeżdża kawulec po dzionku ciężkim
I z nową dawką energii wchodzę na grube rejestry
Bicior majstersztyk wiadomix, że profesor Magierski
Sam już od dawna nie kleję paternów choć byłem niezły
Zawierzyłem najlepszym ufam pełnej profesji
SLU New Edition jakie bity taki teksty

[Refren: Peja]
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram
[Zwrotka 2: Pezet]
Chciałem floty w pliku nosić złoty klips na forsę
Dobrą mieć historię w BIK-u i sześć zer na koncie
Z moich drogich klipów wyjmować wciąż modelki
Wsiadać z nimi w Porsche a nie w Corsę i mieć duże felgi
Ale zmieniłem się od wtedy i na szczęście nie na gorsze
Zamieniłem te potrzeby i nie rozmieniłem się na grosze
Proszę Cie jak te dziwki i gibony
To twój hajs to ile metrów mają kurwa Twoje domy?
I choć 22 cale na moim GT
Jak nie masz nic na stałe to mam z Ciebie bekę
Życie jak Tekken, szybkie jak Vettel
Raper nie telemarketer, dawaj mój pekiel
Trzymam majka jak rakietę Boris Becker Champ
I jak piję kawę to najlepszy blend i to smak życia jest The End

[Refren: Peja]
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram
[Zwrotka 3: Peja]
Gdy wyjeżdżam, wciąż powtarzasz bym na siebie uważał
Żebym spieszył się powoli gdy do domu wracam praca
Często jak u Dre wre, więc nastrajasz bym nie spieprzył
Życząc mi pod sceną tuzina najlepszych dziewczyn
I etenszyn pytasz jak było ja chętnie opowiem
Znów się uśmiechały i chciały jechać na hotel
Zajarane typem, co robi rap i flotę
Chciały zrobić takie show, żeby wbiło mnie w fotel
Okey panny były kiedyś moim głównym problemem (głównym)
Za to scena zbyt często jednym wielkim burdelem
Dla mnie to nie problemem znam ciekawsze miejsca
Rap Outsider prawdziwa bestia głodna mięsa
Te ponad cztery miliony minut spędzone z rodziną
Od czasu przyjścia na świat mojej małej córeczki
Te ponad cztery miliony minut mnożone przez cztery
Od pierwszych rapsów w odsłuchu droga do tej kariery

[Refren: Peja]
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram
Jest dokładnie tak jak lubię dokładnie tak jak chcę
Moje życie i mój rap tak jak mówię bez ściem
Lata lecą mimo to życie ma najlepszy smak
Wyrafinowany rap bez niepotrzebnych dram