Pezet
Otwieram wino
[Zwrotka 1: Sidney Polak]
Popatrz jak wszystko szybko się zmienia
Coś jest, a później tego nie ma
Człowiek jest tylko sumą oddechów
Więc nie mów mi, że jest jakiś sposób
Chciałbym coś wiedzieć teraz na pewno
To moja udręka, to jej sedno
Wiem tylko, że wszystko się zmienia
Coś jest, a później tego nie ma
To nie ściema, każda historia ma swój dylemat
Ma swój początek i koniec jak poemat
Nowy temat kręci i nęci, a później umiera
Nic nie trwa wiecznie, niebezpiecznie
Jest wierzyć w to, że coś trwa wiecznie
Dobre momenty jak fotografie:
Zbieram w swej głowie jak w starej szafie
I tak płynie czas, nie dogania nas
W każdym z nas czas zatrzymuje się nie raz
Otoczeni sprzętem, upaleni skrętem nagrywamy tę piosenkę
Łączymy style, mieszamy gatunki
Jak na imprezie trunki i robimy Miksa
Zlewamy w jedną całość: dub, reggae, hip-hop
Warszawski folk, forma czysta
Rymów wielka rzeka jak Wisła
Płynie dzisiaj na Tarchominie wiesz, kto rymuje?
Niedługo będziesz znał dobrze moje imię
Jestem jak powódź po ostrej zimie
Jak śnieg w pędzącej lawinie
Jak nowy film w starym kinie
Voo-Dang Sound System nigdy nie zginie
[Refren: Sidney Polak]
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął

Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął

[Zwrotka 2: Pezet]
Chciałbym zatrzymać czas, kiedy patrzę na nią
Zatrzymać świat, który chce nam chwile kraść
Zawsze tanio sprzedać coś
Patrzę na nią teraz, bo mam szczęście
Mam coś, czego teraz chcą wszyscy
Nie chcę być samotny, wiesz, pieprzę ich styl
Pieprzę najlepsze listy
Nie chcę być tam nawet
Nie chcę wyjść na krawędź jak oni
Też chcę mieć coś extra, ale nie chcę gonić, wiesz
Mam swoją niunię i otwieram wino z nią
Robię, co umiem, mam, co lubię, mam miłość z nią
I wiesz, nawet jeśli jutro wszystko zniknie
OK, spoko, może szybko przyjdzie
Chciałbym naciskać „play”, „stop” jak w boomboxach
Jak coś się dobrze klei, to chcę tu zostać, wiem
Wierzę wciąż, więc jestem ryzykantem, ale–
Wiem, że ten świat nie jest kiddyland'em, ej
Nie ufam tym, co mówią: czas to pieniądz
Najpierw coś cenią, później twarz swą zmienią
Znam ich, tracą chwile, myślą, że są twardzi
Czas przeminie, znów wrócimy na tarczy
Znów myślimy jak tamci, znów czas przeminął
Dziś jestem starszy, mam coś w garści, ty znasz epilog
Boże, chciałbym zatrzymać czas tyle razy w życiu
Nie wiesz, czego chcę teraz? Bez kitu
[Refren: Sidney Polak]
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął

Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Otwieram wino ze swoją dziewczyną
Chciałbym, żeby ten czas nie przeminął
Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął

Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął
Nigdy nie przeminął, nigdy nie przeminął