Eripe
L.G.B.T (50 linijek nienormalności)
Siema, witam wszystkich co o mnie pytali
Im starszy tym głupszy a w tym numerze przykłady
Zwierzątka lubię, bo są miłe puszyste i super
Inne z kolei to są przepyszne z ketchupem
Niektóre brzydkie i głupie i kurwa jebać je
A jak źle mówię to przytul flądrę, albo se kleszcza zjedz
Walcz o co chcesz, a komuś chuj do tego
Ja zgłaszam obojętność dla chowu klatkowego
Zadzwoń na policje zanim zaczniesz na mnie szczekać
Na psa, nikt nie spojrzy tu jak na człowieka
Rozumiem miłość do zwierząt, bo ludzie to kurwy
Ale to śliska sprawa, się przywiążesz, potem smutny
Wiem, bo kiedyś hodowałem se węża rzecznego
Ale zdarzył się wypadek, znalazłem węża martwego
Potem miałem kraba, ale chyba raka dostał
Jak tak przyjaciele ci odchodzą, to już kara boska
Jaka kara ta cała wiara to dla mnie wał nadal
Śmieje się z tego, może dlatego wciąż mam karnawał
Mam dla was wesołą nowinę, każdy zginie
Bawiąc się przy tym średnio, jak downy w kinie
Brak słów, już za stary na te żarty kminie
Że czuje się jak Charlie Chaplin przy Charlim Sheenie
A propos imprezowicze, mam dla Was super film
Co mi zrobisz jak mnie złapiesz, reżyseria - wirus HIV
Kiedyś mi wyrósł syf, to się go pozbyłem
I to rada dla twoich rodziców, jak jesteś debilem
Sam tu kiedyś miałem się za mądrego człowieka
Ale skończyłem 7 lat i było po wszystkim
Zadawanie z ludźmi tylko przynosi pecha
Teraz czuje się tylko trochę mniej głupi niż inni
Z tego miejsca pozdrawiam wszystkich nauczycieli
Co mówili, że coś ze mnie będzie, a gówno wiedzieli
Szkoła życia - różnica klasy w sumie
Za dużo spraw osrałem i cały czas kibluje;
30 centymetrów ponad chodnikami, tak się właśnie czuję jak jadę MPK
Żul mnie obserwuje, spojrzenia się spotkały i wątpię, ze nawet on chciałby być taki jak ja
Jak robi mi się smutno, odpalam telewizję
Ludzkie dramaty, widziałem, nie wiem, wszystkie
Top model, Mam talent, Jak oni śpiewają
O proszę, sam chciałem, mogę rzygać śmiało
Fakty, wystarczy, no co ty, gdzie tam, mało
Jeszcze poszukam zdjęć Doroty Wellman nago
Wyrzygany to do spania, a jeszcze kabaret
Wskakuje w garnitur i dzwonię po śmieciarę
Niech mi ziemia lekką będzie, się nacierpiałem
Błędy tłumaczę brakiem mózgu i brakiem manier
A czasem w stanie delikatnie wskazującym
Zastanawiam się co byłoby, gdybym nie był z Polski
Pewnie to samo i droga przez szaleństwo
Już doszczętnie zgłupiałem i to przed trzydziestką