Białas
Ostatni prawdziwy
[Intro]
Znudziło mi się być waszym mentorem
Przykładem do naśladowania i wzorem
Muzyka już nie jest dla mnie terapią
Zmieniłem całkiem nastawienie do niej
Kiedyś to dokument o moim życiu
Dawanie prawdy w ogromnej ilości
Teraz to tylko zabawa chłopczyku
Moja odskocznia od rzeczywistości

[Zwrotka 1]
A większość chłopaków nie może rozwinąć skrzydeł
Ich rapy jak klatka dla ptaków zbudowali ja z ograniczeń
Jeśli to nazywa się bycie raperem no to ja nim nigdy nie byłem
Chłopak z ulicy mi mówi no stary rap zmienił się w gejowską muzę
Myślę, czy on rozumie kim jest Armani kiedy patrzę na jego bluzę
A potem w ramach odwetu się pyta, czy jest tu od hip-hopu gorszy gatunek
Po krótkim zastanowieniu mu mówię że ludziе
Ja próbuje zrobić coś unikalnego, dlatego zacząłеm produkcję beatów
Palce już mnie kurwa bolą od tego, krew aż mi leci z głośników
Pracuję w ciszy metaforycznie, bo dom się buja od muzyki
Nie będzie z niej hajsu będzie identycznie
Ostatni prawdziwy, który nie pcha ryja wszędzie, byle tylko zarobić
Mam najlepszych fanów, bo to fani mojej muzyki nie mojej osoby
Dwa lata nie wydałem solo, bo dawałem pomysły innym artystom
Ludzie myślą że ja bardzo dużo piszę, a ja piszę więcej niż myślą
[Refren]
Ostatni prawdziwy
Nie dałem dupy za pieniądze w żadnej sytuacji
Ostatni prawdziwy
Pomimo że miałem ku temu miliony okazji

[Zwrotka 2]
Nie jestem najlepszym raperem na świecie tylko dlatego, że nie jestem raperem
Ja nie robiłem kariery w internecie, to moja muzyka zrobiła karierę
Nikt jeszcze wtedy nie był youtuberem, a dostałem challenge życie bez pieniędzy
W liceum prędzej bym jebnął kamerę, niż odcinek z tobą nakręcił
A teraz to jestem święty, ludzie klękają przede mną nie przed panem bogiem
Bo choć Bóg ma dużo dobrych intencji, no to jednak ja im realnie pomogę
My tyle już wypiliśmy za błędy
My tyle już wypiliśmy za zdrowie
Że aż piszemy żaba przez rz
I chcą dawać nam leki psychotropowe
Żaden artysta nie boi się presji
To nas nie wpędzi do grobu
Przez to, że żyjemy krok od depresji
Zawsze idziemy do przodu
Wiec przykładam sobie pistolet do głowy
Żegnam stary rok, a czy powitam nowy