🔥 Earn $600 – $2700+ Monthly with Private IPTV Access! 🔥

Our affiliates are making steady income every month:
IptvUSA – $2,619 • PPVKing – $1,940 • MonkeyTV – $1,325 • JackTV – $870 • Aaron5 – $618

💵 30% Commission + 5% Recurring Revenue on every referral!

👉 Join the Affiliate Program Now
Quiz
Metropolis

[Verse 1: Feelhip]
Mijają lata, wciąż o tym miejscu gadam
I chociaż mnie przeraża to jestem tu nadal
Wrosłem sercem w te mury, uzależnił smog mnie
Inhaluję nim umysł, każdy wers stąd jest
Alkohol, prochy, kluby, szybki seks, stołeczny zew
Zostawić chce śliski wiesz
Z tygodnia stres chcę odciąć grubą kreską
Sam wiesz jak jest - naćpani gubią przeszłość
Puste spojrzenia twarzy z szablonów
Daj spokój - nie znajdziesz w nich prawdy (zrozum)
Markowe metki, loga, firmy, szpansy
Synonim szczęścia przenosi ich w inny stan
Każdy jest sam, to cierpki stan popatrz
Oni chcą dymać, one chcą się kochać
Ćpają żeby się puszczać, piją żeby zapomnieć
Rano w pustym łóżku wbiją zęby w kołdrę
Czarno-biały świat typów po koksie
Których szczyt osiągnięć to podryw po dropsie
Idiotki, która mu za ten syf pociągnie
Pociągne z gwinta za nich, chociaż mam ich za nic
Prawdy zarys masz między wersami jak jadę
Po bicie brudnym jak trotuar za co kochasz WarszawÄ™
Piepszony Mokotów! Kochany Mokotów!
Biorę fart za rękę i chcę się wyrwać z bloków
[Verse 2: Quiz]
Znam to miasto, wielu zasypia tu
Jak jest na orbitach znów po melanżu i jest już jasno
Laską wciąż potrzebny jest Margaret astor
A ich matkom relanium - by mogły zasnąć
W nocnym, na rogu, wino i durex, które kupuje
Bo przecież mówi - "Bez nich zamule"
Beje znów przeszukują śmieci kubeł
Stać ich na trunki, ale te z niższych półek
To patrioci! BiorÄ… zawsze to samo
Czerwone lub białe tak sobie osładzają starość
A te żule nie mają za dobrze - uwierz mi
Że ćpanie i chlanie to ich najmniejszy problem
A imigranci - oni umieją dobrze liczyć
Dlatego z roku na rok jest ich więcej w stolicy
I mimo awersji do tego miasta
Przyjeżdżają z miejsc przypominających im o zatraconych szansach
Ale to my znamy tutaj miejsca
Które jakbyś zobaczył to miałbyś dreszcze na plecach
Wiesz nam - niektórych tak tu wyjebało od ekstaz
Że dzieli ich teraz pięć stóp od piekła
I... nie chciałbyś być w ich skórze
Uwierz - niektórzy z tego gówna wychodzą z trudem
Ale większość zostaje tam na dłużej i trwa
W tym metropolis i jego smutne fakty
[Verse 3: Feelhip]
Poznaj smak Warszawy, no spróbuj jej dotknać
Patologia zaglÄ…da w co drugie okno
Podobno deszcz spłukuje to, ludzie mokną
Metropolis wciÄ…ga w wir - ja idÄ™ pod prÄ…d
Dzieciaki na speedzie - mów im Keanu Reeves
Kroją słabych dla cyfr na pył dziś
Åšwiat to matrix zbudowany z cyfr
Ma spacer w chmurach jak przesadził szczyl
Pod nocnym co drugi to biznesmen oceń
Biorą pożyczki tylko na wysoki procent
Mów im drugi obieg, gdy spod smutnych powiek
Widzą wartość w śmieciach, które wyrzuca człowiek (oceń)
Mają poplątane ścieżki życia
Na szklanym blacie i popękanych chodnikach
Ci co majÄ… kwit - przepierdolÄ… na kreskÄ™
Innych brak cyfr zmusza, by żyć pod kreską
Miasto niszczy, jak Arszenik zatruwa
Najwyższy czas coś zmienić tutaj
I chcÄ™ uciec stÄ…d jak co drugi z was
I nie umiem, i wracam, i to gubi nas
Dumny mogę mówić - "Nie ma miejsca jak dom"
Wdzięczny tym co żyli w opcji - nie ma miejsca jak schron
To miasto jest mnÄ…, ja jestem nim dzisiaj
Uważaj jak stąpasz, moje emocje są na płytach