Opał
Oczy szeroko zamknięte
[Zwrotka 1]
Ja jestem miastem, miasto jest we mnie, dudnię, tętnię
Wow, ej, Oczy Szeroko Zamknięte
Dla pieszych przejściem, przechodzą przeze mnie tłumy bezimienne
Wow, ej, Oczy Szeroko Zamknięte
A jako miasto oddycham węglem (węglem), dźwiękiem (dźwiękiem), szeptem
Oczy Szeroko Zamknięte
Zbyt białe Nike'i, zbyt czarne serce, pędzę (pędzę), biegnę
Oczy Szeroko Zamknięte
Końcówa trawy zawinięta w bletkę, powieki ciężkie
Oczy Szeroko Zamknięte
Sygnał w karetce, twarze obojętne, dzień jak dzień, kończy się zbyt wcześnie
A oczy zamknięte jeszcze
Jest coraz ciężej, a coraz częściej chcę coraz więcej
Drogie kurwy, w jeszcze droższym apartamencie

[Zwrotka 2]
Płyną łzy matki, nie chowała syna na przestępcę
Widzę pułapki i dzieciaki biegające we mgle
I nie od świateł - a od tego, że się stają ciemne - ślepnę
I nie chcą jaśnieć, skoro oczy zamknięte bezbłędnie
I niby patrzą, lecz nie widzą tego, co jest we mnie
Ja jestem miastem, ale zemrę (przez oczy zamknięte)
Piszą do mnie jak żyć, a ja nie wiem
Kiedyś 666, dzisiaj - 777
Ile razy już zmieniałem nastawienie?
Tych przekonań we mnie, stwardniałych jak cement
Wciąż nie jestem pewien, czy to przeznaczenie
I czy w ogóle to ma jakieś znaczenie, ej, ej
[Zwrotka 3]
Uber wiezie mnie, piszę: "jak najdalej", gdy pyta o cel
Uu, czy to u-niesie-nie u-niesie mnie?
Odpowiem za siebie, a za sobą mam swoich ludzi
To moje plemię - Voodoo, Voodoo
To moje plemię i nie mów mi, że nie, jak kręciły płyty się w starym discmanie
Mówiłem już wtedy, że stanę na scenie
I zobacz jak spełnia się moje marzenie
Więc dlaczego boli, jakbym nosił ciernie?
Każdy ma cienie, to tylko cienie
Swoimi oddycham, jakby były tlenem, jakby były tlenem
Wdech, wydech, wdech, wydech, wdech, wdech - brzemię
Więc od akcji krzywych, przez które zgubiłem swój cel
I szereg decyzji podjętych w mniej niż sekundę
Od wygiętej dychy znalezionej w starej kurtce
Aż po pierwszy papier z muzy i pliki w gotówce
Od depresji, która zabiera pewność co z jutrem
Dam Ci nośnik, który w sobie chowa cały ból gdzieś
Więc od smrodu piwnic, gdzie powstały pierwsze buble
Aż do woni winnic, gdzie celebrujemy sukces
Słono-gorzkich łez wylanych w za małą poduszkę
Aż po legal CD gdzieś na sklepowej półce

[Outro]
Brrrrrrr... Oczy Szeroko Zamknięte!