ICYTWAT
Wszystko zmienne
Nie chcę sobie odpuścić, nie
Z prochów kiedyś się obudzisz, wiem
Spokój tylko nie dla duszy, mój chaos dawno cię pogubił

Byłem w niebie i byłem w piekle
Wszystko na tej ziemi jest dostępne
Wszystko zmienne jak te pory roku, wszystko zmienne jak emocje
Topór zakopałem z sobą za głęboko, bo co gdybym chciał sobie kiedyś łeb obciąć?
Nie wiem gdzie jestem, lecz idę po wolność
Uwięziony w ciele jak klatce w zoo

Szukam Ciebie gdy ulice u mnie znów mokną
Cała ta samotność mnie przenika na wskroś
Widzę cie przez szybę, lecz nie umiem dotknąć
Chyba ją rozbije i potłucze się szkło
Dzisiaj nie mam nic czego nie mogę zostawić
W głowie swój film ale mógłby cię obrazić
Kocham parę chwil, nienawidzę mych obrazów
Kochasz mnie to mit ale lepiej się zastanów

Nie chcę sobie odpuścić, nie
Z prochów kiedyś się obudzisz, wiem
Spokój tylko nie dla duszy, mój chaos dawno cię pogubił

Byłem w niebie i byłem w piekle, wszystko na tej ziemi jest dostępne
Wszystko zmienne jak te pory roku, wszystko zmienne jak emocje