Zkibwoy
Tating 2.0
[Zwrotka 1]
Niech się wiedzie, nawet w biedzie idź przed siebie
Nie bój się powiedzieć "nie wiem"
No i nie da się całe życie rebel
Egzekucje zbudowały imperia, rewolucje nadzieje
Wkrótce to jebnie jak meteoryt w Ziemię
Biernie nie patrz, bo dobrze nie będzie dzieciak
Rządy pazerne, krótkowzroczne i nieskończony wszechświat
Jak to pożenić prościej
Błąd logiczny, powszechny, że masz to pod kontrolą
I jak zamkniesz oczy, myśli same się bronią
Kiedy wszyscy się boją a dobro graniczy z paranoją
Czy to czas definiować je na nowo?
W ciemnościach bądź diodą - stabilizuj
Give me the reason to love you, nie ironizuj zgrywus
Komuś przyszłość narysuj, trzymaj się z dala od kryptonitu
Wywołaj coś z negatywów
Masz jedno życie, pierdol w sobie egoistę
Nie karm go, niech idzie z głodu zdychać
Ucz się kompromisów, czasem zamknij mordę
Wtedy lepiej słychać, nie uciekniesz od pytań
Jebać stereotypy, bądź czuły dla kobiet
Myśl o matce i siostrze, znaj dobrze ich historię
Choćby nie wiem co, to jeszcze nie koniec
Wierzę w Ciebie, mój ukochany gnomie
Podpisano: Ojciec