Quiet XI
Bezsens
[Refren]
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Tak w chuj tego nie chcę

[Zwrotka 1]
Wiem że tego tu nie grają w radiu
Nie rozpływa się syf bez awantur
Czasem zakładam kapturek żebyś nie widziała o czym mówię
W tekstach wylewam emocje to być może mnie zrozumiеsz
Nie widzę fal, nie śpiewam jak on, choć próbuję tak
To znaczy jak? złе emocje płyną w dal, leżę na wznak
Nie słuchasz co w tekście, bo to trudne
Nie słuchasz co mam ci tu do przekazania
Kiedy prawda okazuje się tu naga lub wylewam ważne kwestie
Polemika to jest morał w moim wersie
Nie płaczmy po porażkach i próbujmy się podnosić
Unikajmy dziwnych rzeczy do których mamy skłonności
Starajmy się dostrzec to czego wciąż nie widzimy
Sory za to wszystko, to jest miejsce na rozkminy
Przepraszam że cię ranię
Staram się dobrze, no kurwa naprawdę
Może to bezsens i ten tekst nie ma znaczenia
A może to bezsens ze gubię wspomnienia
Może to bezsens że to chaotyczne
Może bezsensem jest życie jak w filmie
Łapie bezsenność więc wers się pojawia
Nigdy nie pisałem tekstu na dragach

[Refren]
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Tak w chuj tego nie chcę

[Zwrotka 2]
Pierdoleni ludzie chcieliby mnie podsłuchiwać
Kiedy byłem mały to się bałem psychiatryka
Wynikowa tej historii wróży mi dziś przypał
Chciałem mieć tu tytuł, a to bezsens, kłamię ich tam
Chciałbym umrzeć i żyć jednocześnie
A to problem no bo kurwa wierzę w życie wieczne
Na drodze dedukcji tu doszedłem do problemu
Sam go nie mogłem rozwiązać no a czułem brak kolegów (o)
Jedni wierzą tu w ten hajs, inni wolą wierzyć w ludzi
W co mam wierzyć, weź podpowiedz bo mnie żadna z tych nie łudzi
Nie mam żadnej rzeczy na której mi w chuj zależy
Wszystko co tu mam przestało być dla mnie ważne jak kiedyś
Kocham ludzi którzy zawsze byli ze mną
Jednak nie czuję bliskości, w syfie pływam wewnątrz
Zamiast chować swoje serce wystaw je na tą codzienność
Mimo że są ludzie którzy by je skradli, na nich czeka piekło
Trochę pojebany ale taki mam styl życia
Co by się nie działo to sam sobie życzę przypał
Nie mam farta ani szczęścia, czystej nie popijaj
Jeśli wznosisz toast za nas, przynajmniej za przyjaźń
Było pięknie, była piękna z nas rodzina
Mówiłem agnostyk ale "sam już nie wiem" czytaj
Problem z mojej definicji to jest ból krążący w żyłach
Więc wylałem krew no i puste me naczynia
Ja już kurwa nie wiem, przypomina mi to schizofrenię
Połączenie chorób setek albo umysłowe spierdolenie
Zostaw mnie i unikaj bo się kurwa tym zarazisz
To nie Covid ale mocne i cię jebnie raz ostatni
I już tu nie wrócisz
Życie w raju piękne jak metka na Gucci
Nas tu na to nie stać, może pora wrócić?
Przejebane bo to jednokierunkowa upsi (o)

[Refren]
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Nie słuchasz co w tekście
To dla mnie jest bezsens
Popadam w depresję
Życie się kończy jak orgazm po seksie
Tak w chuj tego nie chcę