Intruz
Czarne płaszcze
[Zwrotka 1: Intruz]
Patrz idzie agent, pławy płaszcz to transparent
Uważaj na garnitury, obserwują apartament
Ścieki to nie Perlage, nasz krążek to ornament
A kiedy mamy premierę, to cała Polska ma alert
Znowu ktoś kreci aferę, ja się trzymam rodziny
Podwójni agenci, rządowe limuzyny
Prawda warta jest ryzyka, w czasach gdzie kłamią nagłówki
Jakbyś miał wypić za błędy, to ci nie wystarczy wódki
Czarne płaszcze, białe kruki, bracie, agentura
Marne szanse z wielkiej chujni, jebać sobowtóra
Wolę garstkę co mnie lubi, niż farmazonu od chuja
To co jasne, się nie zgubi, ptaszek czeka na pióra
Zwrotka cała, w płaszczu dziura, uważaj na agenta
Niedopięty guzik masz, jak garniak prezydenta
Ja tam wolę czarny płaszcz, Mat daje i Rix
Rap co napierdala w kask, lepiej połóż się jak sfinks

[Refren: Epis Dym KNF]
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży
[Zwrotka 2: Epis Dym KNF & Intruz]
By cię nie zmyliła tu, tu kwestia ubioru
My to czarne płaszcze, czyli ruch oporu
Dwóch się nie płaszczy, dla słuchaczy płaszcz
Atakuje na dwa, upominam na raz
Agent to chwast w naszym ogrodzie
Nim zacznie się klonować, to trzeba wyrwać korzeń
Upokorzeń dosyć, nosić będę czarne włókno
Razem z Rixem będę głosić, choć społeczeństwo ogłuchło
To co się potłukło, już się nie poskłada
Oprócz płaszcza na tych barkach leży w lepsze jutro wiara
Choć nie mamy pokrewieństwa, jak bracia Wachowscy
I wolimy tu szczerość niż kolorowe propsy
Nie pasi, to nie noś, i grzecznie się odnoś
Płaszcze to jedność, my nie damy wam zmoknąć
Nikt tu nie jest płotką i nie ulega plotce
Więc jak masz tu pierdolić to zachowaj odstęp

[Refren: Epis Dym KNF]
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży
[Zwrotka 3: Epis Dym KNF]
Nie jestem przydupasem i pod wszystko nie klaszczę
Jestem unikatem, jak waleczne czarne płaszcze
Żaden ze mnie agent, ze Smitha miałem plecak
Krzyczałem „Jebać system! Będzie dobrze, dzieciak!”
Gdy brałem już ten przekaz, czekam na odłączenie
Przybyli po mnie ludzie, do, do walki z systemem
Rap, hip-hop, cała ta kultura
Przed pierwszymi zwrotkami zaczynałem na murach
Osiedle jak Syjon, schronienie dla prawdziwych
Choć każdy jest zajęty, to wciąż z jednej rodziny
Dziś inne rozkminy, dbam o standard życia
Progi, czarny płaszcz, z czego pada mi z przebicia
Telefon sie pyta „Chcesz podać lokalizację?”
Dziś bardzo łatwo jechać na darmowe wakacje
Wielu nosi maskę, a chuj, niech noszą maskę
Ja nawet w czarnym płaszczu oślepię ich blaskiem

[Refren: Epis Dym KNF]
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
W pełni świadomi kontra karykatury
Czarno to widzę, ej, nad głowami chmury
Mat to ten niższy, a Rix to ten duży