Zero
SLIM

[Zwrotka]
W za-sadzie to nieważne, co im powiem
Zna-lazłem, panie władzo, to nie moje
Sam walę, zbieram materiał na książkę
Pan dalej swoje - ja pierdolę Mulder
W za-bawie czasem jak rażeni prądem
Wsa-dzanie siebie w to jak na pornosie
W sa-marach nadal na ogół paprocie
Gram w cut-up, życie to walka na noże
Świat w gramach pakuj, pogoń, znowu podziel
Tak działa waga, jebać ją, to nonsens
Kar-ma nie wraca, towar jest jak oszczep
Sam-sara, lufa w ruchu jak na wojnie
Reich, stalag, my jak organowe konie
W zak-ładach fory, bo na paszy z OB
Kam-pania z osiedli po szeregowce
Tra-wa za płotem zawsze ładniej rośniе
Praw-da podlana waszym złotym środkiem
Spraw-dza się lepiej niż atom na fronciе
Jak stara baba co zakwitła w oknie
Szczaw grubo porobiony tramadolem
Plan? - nie przewidujemy chyba, proste
Ja, H. i O. i Ty - czekam na dole
W NAS-CAR za parę minut parę potknięć
Patrz - to nasze podróże na synkopie
Nas się nie kameruje, panie monter
Właz do innego świata - nie podnoście
Skaut śmiga kanałami Unabomber
Man, ale sami siedzimy na bombie
W mias-to nie w L. A. raczej nierentowne
Pra-ce z archeologii w nekropolie
Wdra-piemy się jak w starożytne kopce
Mach-nę se jeszcze, mam na łyka w fiolce
Strach bierze Cię w ramiona, to masz problem
High nie wybiera, chuj, że gruby portfel
Klam-ka zapada, myśli o odwrocie
W sam raz, żeby się pochorować mocniej
Lam-bada z całym światem wielokrotnie
Pal-ma, co się kiwała na kokosie
Spad-ła jak skała wyrywana z objęć
W Tar-tar na góry tytanowych protez
Świat-ła na niebie pokazują drogę
Zaw-racaj lepiej póki jeszcze możesz