Oliver Olson
Standard
[Zwrotka 1]
Miałem tylko stare korki, marzyłem jak Totti
Lobem strzelać bramki, jak na loopach rzucać zwrotki
Byłem za słaby na klub, mówili nie ma opcji
Trenowałem całe lato, żeby nie być gorszy
W snach marzyłem jak Nas
Na mp trójkach 2Pac zawsze chciałem zawojować świat, taaa
Słyszałem weź dorośnij, życie smak ma gorzki
Mówili mi dorośli, ale ja nie chciałem tak
Miałem inny plan, mamie wybudować pałac
Zabrać zioma, żeby nie latał już na przypałach
Dla tych z dobrych domów kilka ziomów z trawą, to już kartel
Jesteśmy tacy sami, tylko start mieli tu w bagnie
Zrozum, niektórzy dają tylko pozór
A w środku wszyscy szukamy wspólnego domu
Zraniony, wieże korpo, czy ulica to nie ważne
Chcę kochać moich bliskich zanim wszystko się rozpadnie

[Refren]
Zanim mnie zabierze piach
Zanim powiedzą, że ja
Zanim pochłonie mnie strach, ta
Zdobędę ten pieprzony hajs
Żebym mógł nakarmić nas
A wakacje to już standard
Zanim mnie zabierze piach
Zanim powiedzą, że ja
Zanim pochłonie mnie strach, ta
Zdobędę ten pieprzony hajs
Żebym mógł nakarmić nas
A wakacje to już standard
[Zwrotka 2]
Rocznik dziewięć pięć, a trochę jak dinozaur
Szukam prawdy tutaj, słyszałem, że zaginiona
Ziomal stres ma, bo na chacie dużo zioła
Otwarta głowa, słucham pierdolą coś trapfonach
Możesz wierzyć w co chcesz, bo to tylko słowa
Kreowana każda postać, wersja platynowa
Aż się przykro robi, Hip Hop, to nie tędy droga
Ale nie będę osądzał, każdy swoją obrał
Może kiedyś znów zjednają się podwórka
Będzie liczyć się zajawka, a nie kto ile naruchał
Odwiedzam stare miejsca, stare klatki, stare bloki
Starzy my, stare rany ale w rapie jakby nowy

[Refren]
Zanim mnie zabierze piach
Zanim powiedzą, że ja
Zanim pochłonie mnie strach, ta
Zdobędę ten pieprzony hajs
Żebym mógł nakarmić nas
A wakacje to już standard
Zanim mnie zabierze piach
Zanim powiedzą, że ja
Zanim pochłonie mnie strach, ta
Zdobędę ten pieprzony hajs
Żebym mógł nakarmić nas
A wakacje to już standard