Cheatz (POL)
Abonent
[Zwrotka 1]
Nie piszę do dupek, mimo, że lubię bezcześcić
Dziś uderzam w dancing, abonent jest niedostępny
Lecę na spokojnie, a uwielbiam duże kęsy
Wierz mi, czasem bywam ciutkę niebezpieczny
Daruj se bajerki, dobrze wiesz, że jestem sensy
Mam zblokowaną czakrę, kilka tysięcy w kieszeni
Wy znowu zaślepieni tym, jakbyście tego chcieli
Zero trzeźwego obrazu na to, z czym to gówno jemy

[Zwrotka 2]
Zobacz — ja to ten sam chłopak, ten sam chłopak
Ze mną to samo, nawet ten sam browar
Zе mną ten ziomal, inna głowa
Wszystko takie same, tylko niе ten towar
Blisko miliona, ale czy to dokonam?
Nie mam już ochoty się w tym produkować
Leje woda, się wciąż leje woda
Musze być tu czujny, by nie spanikować

[Zwrotka 3]
Jeśli myślisz, że to trudne stary — jebać cię
Wszystko osiągnąłem sam, miałem tylko jeden cel
Tu nie chodzi o start i zakończenie
Musisz tylko brać szansę i kurwa nie spóźnić się
Możesz robić rap, możesz namalować sens
Wszystko dookoła to pierdolone złudzenie jest
Postaw jeden krok do przodu, weź nie cofaj się
Mamy za mało czasu, by marnować swe marzenie