Kukon
Nie ma w mieście towaru
[Zwrotka 1: Kukon]
Małolat! Zawiąż buta, bo możesz się wyjebać
Coś może się nie udać, ktoś może cię najebać
Zaraz wjedzie tu suka, małolat masz się nie bać
Wiesz żeby nic nie mówić, nie możesz się rozjebać
Bloki nie lubią tchórzy, nie lubią wydyganych
Wiedziałeś, że nie można, ty frajerze jebany
Tak cię zapamiętają, nawet jak ty zapomnisz
Nawet jak stąd wyjedziesz, kiedyś cię znajdą homies
Teraz chłopaki pójdą siedzieć, bo ty się kurwa bałeś
To ty narozrabiałeś, to ciebie psy ganiały
A nasze sprawy to od dawna nie są nielegale
Naszе brudne czasy dawno są pozamykane

[Bridge: lex clockwork]
Małolat, zawiąż buta, bo coś może się niе udać, pamiętaj
Małolat, zawiąż buta, bo coś może się nie udać, pamiętaj

[Hook: lex clockwork]
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
[Zwrotka 2: Rena]
Skurwiała dzielnica, szaroburo, szaro
Stoi BMWica, już ją obcinają
Znają tego typa, znają jego starych
Nieraz z interwencją wjeżdżali tam, gdy był mały
Czasy się już pozmieniały, przyjaźnie zweryfikowały
Pieniądze, pojawiły się, a wraz z nimi przypały
Zbyt krótko wszystko grało, za dużo ludzi wiedziało
Za dużo wódy się lało, za dużo prochu wciągało
Ale chuj, siano się sypało tu
Za dzieciaka wciąż pamiętał patole i głód
Już nie zimno mu, podgrzewane fotele, fura cud
Czuł się jak król, gdy leciał po mieście
Szczęście krótkie, cóż, wiadomo, nie trwa wiecznie
Tak jak tu, się ujebało, złapali dziesięciu
A z nich dwóch, się rozjebało, pogrążyło resztę
Teraz wiesz, to już, czemu towaru nie ma w mieście

[Hook: lex clockwork]
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru
Nie ma, nie ma, w mieście towaru