Kukon
Gran Torino
[Refren: AMI]
Ja nie mam czasu na sen, ta gra jest w moim zasięgu
Muszę przed siebie biec, już dobrze wiem kto jest ze mną
Nie muszę przeć, być teraz na moim miejscu
No bo gdy patrzę wstecz często bywało ciężko, wow wow wow

[Zwrotka 1: Kukon]
Nie ma czasu na oddech, nie ma miejsca na drobne
Wszystko już leci w Polskę, czas pakować torbę
Los z bloków po Porsche, los z chodnika pod Audi
Wszyscy męscy i czarni, jak murzynek Bambi
Polewam łychę, bo znowu mi ciężko pisać
Bo propsują to w stanach, a lokalnie dalej cisza
Mają mnie na kliszach i nie mów, że się wczuwam
Ona będzie jedyna bo wie, że może mi ufać
Poznałem od kuchni ten biznes i odbijam powoli
Jak biegłem do fury w lesie, ten mój pies mi się spierdolił
Mieli skakać w ogień, jak dziewczynka z zapałkami
Przytoczyła mu, że on sam się tu zapalił
Nie można mieć granic, a wchodziłeś w to od zera
Nic nie wyszło tu bo za nas taka na streecie kariera
Nie ma czasu na oddech, nie każdy tu podoła
Typ chciał jechać przez życie a miał półtora koła

[Refren: AMI]
Ja nie mam czasu na sen, ta gra jest w moim zasięgu
Muszę przed siebie biec, już dobrze wiem kto jest ze mną
Nie muszę przeć, być teraz na moim miejscu
No bo gdy patrzę wstecz często bywało ciężko, wow wow wow
[x2]
[Zwrotka 2: Kukon]
Nie domyślają się, co nadejdzie za jakiś czas
Myślisz że to tylko beka, tak w sumie widzę rap
Tyle tych dobrych rad, kurwa poradzę sobie
Chyba już poczuli smak, co teraz typ ci powie
Jak nie masz charyzmy na blokach, no to zginiesz typie
Prędzej czy później, po tobie tu przejdą typie
Wieśniaki co weekend, chcą tu coś wyrwać z melin
Nie ma czasu na oddech ich razi blask bieli
To wrzask z melin, krzyk z bloków, lot z okna
Tu nas nie myl świat z satelit, weź rap zostaw
Ich świat Postal, wykręceni Mateuszem
Ich koko po dwa zero tylko porządny staff ruszę
Sprzedali duszę dla nich diabeł dalej ma dwa rogi
Nie wiedzą czy to cyrograf, czy zeszyt w monopolowym

[Refren: AMI]
Ja nie mam czasu na sen, ta gra jest w moim zasięgu
Muszę przed siebie biec, już dobrze wiem kto jest ze mną
Nie muszę przeć, być teraz na moim miejscu
No bo gdy patrzę wstecz często bywało ciężko, wow wow wow
[x2]