Kukon
Ghetto
[Intro - David Morales- In de Ghetto & AMI]
Party in de ghetto
Inna de ghetto
Sucking dos a canto?
Inna de ghetto
People just a rap-so?
Inna de ghetto
Dancing at de ghetto
Party in de ghetto
Inna de ghetto
Sucking dos a canto? (Mordo kto wie)
Inna de ghetto
People just a rap-so?
Inna de ghetto (Kupiona przyjaźń, japierdole)
Dancing at de ghetto (Lecimy, OGF)

[Refren: AMI]
Odizolowani wciąż gonimy plany i każdy by zbawiał świat
Tylko nie wie jak
Mam wciąż przed oczami tych którzy wytrwali i co byś nie stracił raz, zawsze warto grać
To nasze ghetto więc wstań walcz nie pierdol, weź złap co masz pod ręką i pokaż im co to jebnąć
Ghetto każdy jest pod przysięgą, tu diabeł daje ci pewność i zbiera cały ten splendor

[Zwrotka 1: Kukon]
Dziś to już nie ma znaczenia jakoś przez teatr udało się przejść
Koszulki z croppa, na blokach milczenie tak właśnie raperze wygląda twój swag
Po gramie w kiermanie i spuszczony łep co weekend na ćwiarę tu zrzuta we trzech
I ty chcesz mi typie tu mówić że fake, niby taka beka w realu bez spięć
Na streecie od zera kariera rapera krzyczą że dalej to nie ma polotu
Tworzymy imperia, to nasza era, grubą ściechą oddzielam się od idiotów
Się nie obejdzie bez krzyku na blokach, wbijam tu kurwa jak panicz na lokal
Rower, zajawa czy rapy po prochach najlepszy staf od typa w jetlockach
Tripuje z butlą ty kłócisz się z dupką i siedzisz z nią w chacie bo znowu ma okres
Ja mam wyjebane tu na takie akcje bo mogłoby mi to ograniczyć progres
Mówisz że trudno stąd odbić na grubo i w końcu pora tu już wyjść już na swoje
Łykasz tu wszystko co ktos ci powie, na nieświadomce jak opium w rosole
To moja kolej więc wbijam na grubo, bo chyba za długo siedziałem już cicho
Trzy lata treningu tu życie na tłusto, więc chyba już pora rozjebać tą płytą
Gdy było krucho nikt nie podał ręki, więc sam zapomniałem już co to jest litość
Robimy ruchy i kleimy dźwięki, cały czas kurwa do przodu na syto
[BRIDGE - David Morales- In de Ghetto]
People just a rap-so?
Inna de ghetto
Dancing at de ghetto

[Refren: AMI]
Odizolowani wciąż gonimy plany i każdy by zbawiał świat
Tylko nie wie jak
Mam wciąż przed oczami tych którzy wytrwali i co byś nie stracił raz, zawsze warto grać
To nasze ghetto więc wstań walcz nie pierdol, weź złap co masz pod ręką i pokaż im co to jebnąć
Ghetto każdy jest pod przysięgą, tu diabeł daje ci pewność i zbiera cały ten splendor

[Zwrotka 2: Kukon]
Na grubo się wpierdalam nie chce już kompromisów
Nie odbijam od stada, słucham już tylko wilków
Nie muszę nic udawać, wyjeba na wszystko
Tamci mówią o planach, my tu żyjemy szybko
Nie mamy żadnych granic, stawka większa niż życie
Lubimy się na tłusto bawić, parę stów leci w weekend
Tu pod publikę już mi nawet nie wypada grać
Wszystko co mówię to przeżyłem i było dokładnie tak
Poznałem życia smak, straciłem milion złudzeń
Tam gdzie był do wyjęcia hajs, tam byli moi ludzie
Nie martwię się tym co było, obawiam się tym co będzie
W ręku trzymam marzenia, w plecaku konsekwencje, (konsekwencje)