Kukon
Połknąć pocałunek
[Zwrotka 1]
Nie wiesz ile tracę na tym gównie
Oblany tanią wódą
Spalony chemicznym skunem
Porobiony tanim prochem
Znów się gapię na tą pojebaną dupę
Piszę do niej, czuję przejebany smutek
Jestem trupem
Dla ciebie dawno nie ma mnie
To znaczy, że nie żyję, nie oddycham i nie czuję
I nie krzywię się po wódzie, ale każdy chętnie zaprosiłby na nią mnie

[Refren]
Moje serce nie wygląda jak serce, które rysuję na szybie jak otwierasz drzwi
Mam w dłoni butelkę
Mam w portfelu zwiniętą stówę
Mam chwilowo to na co mamy ochotę
Idę sam przez ten burdel
W tej jeansowej kurtce
Sam przez ten syf

[Zwrotka 2]
Jestem efektem ubocznym tej kurwy, co powiedziała, że to wszystko mnie zmieni
Jestem niczym i wszystkim
Bogiem i diabłem
Czarnym i białym
Sobą i tobą
Nie chcę poznawać nikogo
Rozmawiać z nikim
Ja i narkotyki
Ja i moje drugie ja
Powiedz, czy wierzysz we mnie?
Powiedz jak nazywa się twój idol
Powiedz jak nazywa się twój bóg
Czy masz w domu obrazek?
Czy twoja dziewczyna nie kosztowała 5 stów?
Możesz mnie nie lubić, lecz to ja czuję urazę
Idziemy w to razem
Ja i parę słów
Tu nie wszystko się świeci jak piękny syf nasz
Tu nie wszyscy widzą mnie, tu nie wszyscy mają czas
Ej Ej Ej EJ
[Refren]
Moje serce nie wygląda jak serce, które rysuję na szybie jak otwierasz drzwi
Mam w dłoni butelkę
Mam w portfelu zwiniętą stówę
Mam chwilowo to na co mamy ochotę
Idę sam przez ten burdel
W tej jeansowej kurtce
Sam przez ten syf