Fokus
ANTRACYT
[Fejz:]
Czasem spotyka mnie ten dzień
Bardzo mi się czegoś nie chce nie chce
Bardzo się nie chce
Kiedy się chcieć znowu będzie, będzie
Kiedy się ziści ten sen, ej
Mam taki sen pobieżnie
Nie da się tego zrobić, no bo wiem że
To trochę chore
Trochę też popierdolone to poręcz
Z tej perspektywy to trochę szalone
Dziś tylko paru tu nosi koronę
Dziś tylko paru, nazajutrz już mniej o połowę
A za rok to o ja pierdole
Dokładnie wierze, że ja to pierdolе
Jebać tą szkołę
Dla mnie to po prostu chore
Dla mniе po prostu niezdrowe
Ten statek płynął już długo lecz tonie
Energię mam jak antracyt
Zanim spłonę musze zaszyć się
Zanim odpalę to skupić się
Aby to strawić, by ruszyć gdzieś
Rzucam to luźno byś skumał, ej
Rzucam to gówno byś zczaił, że
Działa to inaczej
Działa to ma zasięg
Jebany kontrahent przy kasie
Nie dorabiam w sklepie przy kasie
Tonie, toniesz brzytwa
Ra rap gra czy gonitwa
Ra rap gra i to przyznaj
Ra rap czy też nowa wizja
Nie wszystko co się świeci to złoto
Mimo to, przeważnie objawia się tego potop
[Refren:]
Czasem więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Kiedy więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Czasem więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Kiedy więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce

[Fokus:]
Czasem nadchodzi ten dzień
Od rana wiadomo, jak będzie, o
Ja jestem proszę pana na zakręcie
Ktoś rzucił zaklęcię, bo
Ja jestem przekonany święcie
Że się da na patencie, ja
Przy małej zachęcie, typu poczęcie
Polecą wióry, kiedy rąbią drwa
Robię to bo to kocham a nie żeby odjebać, dwa
Robię to tak, jak trzeba, chodzą ploty, że się sprzedał
Au revoir
Rapuję, nie śpiewam zapalam, polewam
Dla chleba na pewno nie ziewam
Raz niebo, raz gleba, raz góry i drzewa
A potem do fury i wnewa
Muzyka na full i rzeczywistość znieczulić
Ci, co uwagę zatruli mi
Poczuli jak drzewa na rapanui i
Słowa jak fluid mogę cię nimi otulić
Będziemy się snuli tak wśród ulic
Jak z lewej do prawej półkuli
Na spokojnie jak w oku cyklonu, kiedy biorę oddech
Fokus władca mikrofonu wygodnie na smoku w siodle
Z Panteonu oteonów dotrę do domu na falach
Czeka Walhalla ogłaszam alarm
Dotrę do domu na falach...
Ogłaszam alarm...
[Refren:]
Czasem więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Kiedy więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Czasem więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce
Kiedy więc przychodzi ten dzień
Kiedy za bardzo się
Nie chce, nie chce