ZDR
Bez skrupułów
[Refren: TPS & Dobo]
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa

[Zwrotka 1: TPS]
Do świata nastawiony raczej negatywnie
Na większość wyjebane, charakternie serce czyste
Zdradzisz płacę krzywdą, podzielę z mordą bliską
Kłopotami hartowana, wymarzona lepsza przyszłość
Krótko mówią się nie boję, tak bardzo jak niektórzy
Obracam się wśród ludzi co ich ksywa wszystko mówi
Miejski sport, w centrum później, lepiej dojrzeć oczy zmrużyć
Bez zajawki sens życia, podobno płytkich ludzi
Co dzień bluźnić na wczoraj, nic nie zrobić, dokąd skonać
Stawiam na to miejsce, dam radę pech pokonać
Dobrze wiem że to ona, pierdolona hajsu dola
Przepalona grubym skrętem do siebie mnie wciąż woła
Obrazy życia kiedyś, kreują moje życie
Wszystkie przestrogi teraz mają swe odbicie
Po prostu więcej widzę, z biegiem czasu jestem bliżej
W tym całym zamieszaniu, załamać się na chwilę

[Refren: TPS & Dobo]
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
[Zwrotka 2: Dobo]
Nie ma miejsca na skrupuły, to oznaka słabości
Coś nie tak? Nie ma litości, surowe zasady
Jak się dopuściłeś zdrady, siedzisz w gównie po uszy
Bez skrupułów każdy dobry chłopaczyna z Tobą ruszy
Takie życie w którym nie ma miejsca na skrupuły
Nie wierzycie? Pewnie z czasem poznacie szczegóły
Żeby wyrwać się z zamuły, trzeba determinacji
Bez skrupułów brać co swoje, zawsze bronić swoich racji
W świecie rywalizacji, wiecznej pogoni za szmalem
Bez skrupułów idę dalej, wymijając się z przypałem
Psy odwiecznym rywalem, wciąż nie przestają się czaić
Wciąż czekają na potknięcie, wiesz jak łatwo się powalić
Oni nie mają skrupułów czemu ja mam mieć dla nich
Niby kurwa stróże prawa, wciąż łamią je sami
Znów powtarzam jebać psy bo tak jestem wychowany
A jak mam mieć skrupuły, to po to by bliskich nie zranić

[Refren: TPS & Dobo]
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
[Zwrotka 3: Murzyn ZDR]
Bez skrupułów jadę, zwijam rzeczy wartościowe
Rzygasz kurwa wszystko blinty, karty kredytowe
Szmalec, szkiełko i Latigo, kluczyki do fury
Też się kiedyś zagapiłem, do dziś nie wiem który
Kamienice, meliniary, wszyscy Cię tu znają
Sępy głodne są, to skrupułów nie mają
Okna zostaw otwarte, za parkanem blant
Zysk Daje Ryzyko, wyjebany na bank
Każdy uzależniony chciał adrenaliny
Ciary na plecach, lecisz, obcinają gliny
Bez skrupułów pokręcą, cwaniaki uśmiechnięte
Rękawiczki na ręce i dowody usunięte
Tak tu się załatwia sprawy, rzeczy giną się znajduje
Spóźnisz się z ubezpieczeniem, musisz płacić, wykupujesz
Nic przez palce nie przeleci, każda bańka do skarpety
Bez skrupułów łam oszustów, a koleżkom rób rakiety

[Refren: TPS & Dobo]
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
Bez skrupułów wchodzę w to jak pieniądz się pomnoży
Bez skrupułów słyszysz to? ZDR bądź gotowy
Bez skrupułów biorę swoje, nawet się nie zastanawiam
Bez skrupułów łamię prawa, moje życie moja sprawa
[Zwrotka 4: Kali]
Bez znaczenia na to gdzie nogi poniosą mój tułów
Jak Camorra w imię zasad postępuję bez skrupułów
Masz najebane mułu we łbie zasady to mrzonki
To dla mnie jesteś gorszy, niż szmata do peronki
Kolejny konfi, kolejny z prawem konflikt
Kolejny dobry chłopak o wolność się pomodlił
Ile razy będę na to patrzył jeszcze
Jak ta kurwa bezkarnie, pręży się na mieście
Zrozum to chłopaku bo to w naszym interesie
Abyśmy żyli spokojnie, a konfidenci w stresie
Niech to się niesie po blokach i dzielnicach
Aby każdy zdrajca tę obietnicę usłyszał
Koniec, to wyrok niech się chowa spruty chujek
Bo tu małolaci kultywują od lat szacunek
Koniec, to wyrok obyś zdechł Ci życzę
Bo przez Ciebie dobry chłopak, ma przerwę w życiorysie

[Outro: Kali]
Trzymaj się TPS mordo, wiesz jak jest, jebać policje
Bez skrupułów z wami kurwy jebane, jazda

[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]