Zibex
Impreza
[Zwrotka 1]
Widzę twoją dupę, ale możesz mi poświecić
Po czynie dokonanym nie chciałbym mieć z tobą dzieci
Znowu wybrałem imprezę, a w samarkach pełno pokus
Wszystkie nasze grzechy weźmiemy razem do grobu
Mam emocje tylko skrajne, jedna z nich to iść na parkiet
Druga z nich jutro razem na herbatkę, teraz nie mów mi już nic
Zaprogramowany zdalnie
Wjazd był ciężki, ona słodka
Nie odmówię już nigdy żadnego lolka
Mówiła zostaw, puść to
Chcę się spotkać znów z nią, obiecałem, że nie będę
Ale już za późno
Trafiłem tutaj tak jak ćpun za karę
Ktoś mi mówi że to o mnie, nie mam wstydu wcale
A jak chcesz to informację taką podaj dalej
A ja żyję tak jak ja chcę, więc uderzam w balet

[Refren]
To tylko zejście, na 8 piętrze
Jebać konsekwencje
Dajcie mi więcej
To tylko zejście, na 8 piętrze
Jebać konsekwencje
Dajcie mi więcej
[Zwrotka 2]
Poszła gdzieś, nie wiem dokąd, w tym czasie porobię się srogo
Całe swoje życie w jedną noc zmienić na nowo
Poczułem błogość
Wszystko co zrobiłem, to z nieodwracalnym skutkiem, potem będę cierpiał kurde
Zostały mi tabletki i już 2 godziny później chcę żebyś była narkotykiem, przez to wszystkie wersy ćpuńskie
Ta nadzieja czy cię spotkam, myśli zejścia przeszywają mnie od środka, coś mi podpowiada żebym dłużej tu nie został
Wewnętrzna walka, muszę wybrać którąś postać
Co bym nie wybrał to i tak będzie najgorzej
Będę smutny jak nie wyjdę, będę smutny będę też na SORze
Mogę nie pić, mogę nie ćpać, mogę spać lub skończyć gorzej, bo gdy pojawi się zejście, eh, najgorzej

[Refren]
To tylko zejście, na 8 piętrze
Jebać konsekwencje
Dajcie mi więcej
To tylko zejście, na 8 piętrze
Jebać konsekwencje
Dajcie mi więcej