Zibex
Adam Mickiewicz
[Intro]
Witamy na uroczystym zakończeniu roku szkolnego. Dzisiaj wystąpi przed nami nasz wspólny kolega - Zibex

[Zwrotka 1]
Opowiem wam trzy lata w jednym tracku co się stało
Ja se wstawałem o ósmej tylko kiedy mi się chciało
I zaspany się wpierdalam już po dzwonku pierwsza lekcja
Na blanta, przecież nie mówię o testach
Siadam sobie w ławce i dziwnie się oglądam
"Patryk znowu uciekałeś, znowu wyszedłeś jak co dnia"
No dobra, ma racje pani choć jest niewygodna
Ale odwiedzę ten pokój z napisem dyrektorka
Mówię że jestem raperem i matura raczej wschodnia
Oni, że mnie nie dopuszczą
A ja, że odpalę lolka
Wygrałem
Zadowolony do Hadesu postać
Zjeść śniadanie, wypić kawę no i ziomów kilku spotkać
"Siema, elo co tam zibex, czy ty wychodzisz na peta"
To pytanie retoryczne, wtedy szybko stąd uciekam
Coś mi mówią o nauce, że mam rzucić opio, tramal
Ale uczyli mnie w szkole, Mickiewicz nie kłamał

[Refren]
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
A na widzenie Ewy zajebał wielkiego strzała
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
Wziął do ręki miarkę, źle obliczył miligrama
A, Bolesław Prus to marka
Spotkał w życiu tyle kurew
A na dziwki mówił lalka
To Słowacki podsumował co za zdrada
Widać, że z niczego sprawy se nie zdawał
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
A na widzenie Ewy zajebał wielkiego strzała
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
Wziął do ręki miarkę, źle obliczył miligrama
[Zwrotka 2]
Przedstawię jeszcze troszkę bo jest w kurwę tych absurdów
Jedna pani mnie wpędziła w leki, nie miała hamulców
Kiedy tylko nie przyszedłem "Patryk marsz do odpowiedzi"
Teraz skończyłem już szkołę i zrobię potop jak Szwedzi
Nikt mnie tam nie lubił, bo ja nie lubiłem zasad
I tak w ogóle się nie dziwie, oni z lasa a ja z Sasa
W komentarzach napiszecie przecież miałem wolny wybór
Ja ci powiem jaki wybór, taki jak wyjście z kredytu
Szkoła albo praca - tak mi powtarzali bliscy
Ja się tak słuchałem jak me ręce do modlitwy
Przez 3 lata, pewnie teraz nagrywałbym to w studiu
Zrobił klipa za 5 koła i miał w kurwę drogich trunków

[Refren]
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
A na widzenie Ewy zajebał wielkiego strzała
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
Wziął do ręki miarkę, źle obliczył miligrama
A, Bolesław Prus to marka
Spotkał w życiu tyle kurew
A na dziwki mówił lalka
To Słowacki podsumował co za zdrada
Widać, że z niczego sprawy se nie zdawał
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
A na widzenie Ewy zajebał wielkiego strzała
Nie, przecież Mickiewicz nie kłamał
Wziął do ręki miarkę, źle obliczył miligrama