Zibex
Autodestrukcja
[Refren: kvxzka]
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit

[Zwrotka 1: zibex]
Podaj mi bletkę, spalimy tu shit, za dużo płynów i dragów na dziś
Miałem kolegę, co uwierzył w słowa, że nic mu nie szkodzi, a dzisiaj ma film
Idę do niego i przychodzi diler, siema ziomalu, wpadłem tu na chwilę
Podał mu mąkę i zwinął mu dzidę, tak szybko spierdolił, jak go zobaczyłem
Ziomek do ręki wziął dychę, mówi spokojnie "To dobry towar"
Zajebał kreskę, widziałem go wczoraj i robił to samo i mówił "To pora"
Przyszedłem rano zobaczyć, co robi, chciałem wyciągnąć go z łóżka na chwilę
Dotknąłem ciało i miał ciężkie nogi, jego nie było, mój ziom już nie żyje

[Refren: kvxzka]
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit

[Zwrotka 2: kvxzka]
Czym więcej przelewam tych myśli na papier, tym bardziej ciężkie staje się moje łóżko
Zegarek już tyka, po mnie na sygnale jedzie czarny demon, chyba już za późno
Unikam w sumie miasta to coraz bardziej, a dlatego, że jest zarażone wódką
Chuj z tym nie mam floty, a więc nie postawię, wszystko staje się naszą autodestrukcją
Te długi załatwię, przeszłości nie spłacę, nie wszystko na tacy, zabrali mi tacę
Sam sobie pościelę, potem se zapalę, nie byłeś mi bratem to nie mów mi bracie
Usiądę na dupie, to porazi mnie prądem
Jak polegasz na dupie, to cię pokaleczą kolce, tylko to nie róże stary, chyba coś o wiele mocniej
Kurwa, mój stan - satysfakcja podwójna
Weź to skumaj, chociaż pora jest późna
W bani dwutakt, no bo już pusta lufka
Zejdzie mi to pewnie do jutra, czuł będę się znów jakbym umarł
[Refren: kvxzka]
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit
Nie mam siły iść, co to za płyn?
Podaj bletkę mi, spalimy shit