Kabe
Na niebie
[Zwrotka 1]
Samolot leci, kolejny się kręci
Dobre osiemnastki, jak Tomasz Niecik
Wpadłaś mi w oko, mała, wiesz co mnie kręci
Więc podbijam, podobno liczą się chęci
Hej piękna, może wyskoczymy gdzieś?
Tyle typów, każdy chciałby Cię tu mieć
Masz fajną dupę i piękny uśmiech też
Podaj mi IG, może zafollowuje Cię
Wieczorem z ziomami tu siedzimy i pijemy martini
Telefon dzwoni, to finish
Odbieram skarbie, nie bądź zła na mnie
Ale nie za bardzo mogę gadać w tej chwili
Wkurwiłaś się na mnie i rzuciłaś słuchawkę
Wyszło jak zawsze, a miało być tak fajnie
Rodzinę zawszę stawiam na pierwszym planie
A moi ziomale to rodzina, nie gang jest

[Refren]
Samolot na niebie
Gdzie leci, sam nie wie
Ja lecę do Ciebie
Nie lądujmy nie, nie
Samolot na niebie
Gdzie leci, sam nie wie
Ja lecę do Ciebie
Nie lądujmy nie, nie
[Zwrotka 2]
Chcę wyjść z Tobą gdzieś, a nie za Ciebie, skarbie
W tłumie patrzę się na Ciebie, a Ty patrzysz na mnie
Twoje spojrzenie mówi mi, że będzie fajnie
Popijam na odwagę białe wino ze Spritem, ej
Podchodzę do Ciebie, jesteś jak gwiazda na niebie
Nawet kiedy będziesz spadać, to ja złapię Ciebie
Gadka dobrze klei się, bo jestem siebie pewien
Ty wiesz o mnie dużo, ja udaję, że nic nie wiem
Skarbie to nie tak, że ja okłamuję Ciebie
Po prostu chcę, żebyś czuła się jak w niebie
Przez całą noc będziemy bawić się
Pewnie już mała nie zobaczę Cię
Ja zadbam o to by było okej
A Ty już niczym nie przejmuj się, nie, nie, nie, nie
O nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie
O nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie

[Refren]
Samolot na niebie
Gdzie leci, sam nie wie
Ja lecę do Ciebie
Nie lądujmy nie, nie
Samolot na niebie
Gdzie leci, sam nie wie
Ja lecę do Ciebie
Nie lądujmy nie, nie