Zdechły Osa
ŚLADY
[Refren: Yann]
Ślady, słyszę, jak Ci mieszam w głowie
Ślady, tropię, aż wątroba kopie
Ślady, nie otwieram drzwi i powiek
Ślady nagrywają moje fobie
Ślady, nie zostawiam linii papilarnych
Ślady ścieżek na ekranach wytartych
Ślady, nigdy nie zostawiam ich po sobie
A wszędzie je widzę, bo mam, kurwa, paranoję

[Zarefren: Zdechły Osa]
Palę trawkę, żeby nie pić piwka
Palę trawkę, żeby nie pić piwka, joł

[Zwrotka 1: Eter]
A po moich śladach, jak idziesz, to Ci opowiem
To, co w głowie noszę co dzień, wolę mieć na sobie
A po moich nocach ginę i nie wiem, co robię
To, co w głowie noszę sobie, kurwa, nie Twój problem
Przez te dźwięki już nie będę senny, konwertuję moje lęki
Na coś więcej niż piosenki, więcej niż te ściеżki
Na więcej niż ktokolwiek by dał radę wytrzymać
To jak krew w moich stykach, wirus w moich żyłach
Ślina, co mi da na język, będziеmy w tym pływać
Robię to, co widać i nie widać, to nie są oblicza
A w lustrze kolizja, jak widzę świat w źrenicach
Zaklinam codzienność, to nie, kurwa, moja wina
[Refren: Yann]
Ślady, słyszę, jak Ci mieszam w głowie
Ślady, tropię, aż wątroba kopie
Ślady, nie otwieram drzwi i powiek
Ślady nagrywają moje fobie
Ślady, nie zostawiam linii papilarnych
Ślady ścieżek na ekranach wytartych
Ślady, nigdy nie zostawiam ich po sobie
A wszędzie je widzę, bo mam, kurwa, paranoję

[Zarefren: Zdechły Osa]
Palę trawkę, żeby nie pić piwka
Palę trawkę, żeby nie pić piwka, joł

[Zwrotka 2: RAAW]
Buch, buch, puf, puf, skurwysyny to tło
Dostali trochę czasu, kiedy tu zniknąłem na rok
Dostałem uczulenie, chyba na wasz chujowy sort
Pamiętaj, są kręcone baty, a nie świeczki na tort
Dla tamtej bibi to sport, raczej nie chybi po sos
Panowie, proste reguły, dostanie, co chce za coś
Zrzucą na przenoszenie góry, kiedy tylko da głos
Mówili, nie przeciągaj struny, suko, jak Harrison
Gdybym był profesorem, to bym wykładał emocje
To nie takie proste, chyba przygotuję konspekt
Odczucia gorzkie są, a wasze panny to
Smakują Schoko Bons, moralne kace w noc
Jakoś nie czuję flow, Twoja wartość Vuitton
Pachnie Ci jak milion innych frajerów, stąd do
Końca deptam sobie, bo to nie jest mój front
Możecie sobie ostrzyć kiełki, ja tu jestem na czczo-o-o
Na czczo-o-o, na czczo-o-o, na czczo-o, na czczo
Na czczo-o-o, na czczo-o-o, na czczo-o-o
[Refren: Yann]
Ślady, słyszę, jak Ci mieszam w głowie
Ślady, tropię, aż wątroba kopie
Ślady, nie otwieram drzwi i powiek
Ślady nagrywają moje fobie
Ślady, nie zostawiam linii papilarnych
Ślady ścieżek na ekranach wytartych
Ślady, nigdy nie zostawiam ich po sobie
A wszędzie je widzę, bo mam, kurwa, paranoję

[Zarefren: Zdechły Osa]
Palę trawkę, żeby nie pić piwka
Palę trawkę, żeby nie pić piwka, joł