Zdechły Osa
Crystalised
To nie to, że znowu się sobą znudziłem
To leci mi w kółko jak maraton w kinie
Lecę z tym, masz płytę w kimę
I siedzę w tym mocno, aż odlecę z dymem
Chciałem, żeby ludzie słuchali
Teraz słuchają i jest mi z tym dobrze
Ludzi jest więcej wokół mnie
Bo umieram ciągle, na co dzień mam pogrzeb
Pierdolę to co mam w sobie, chcę tylko spokoju ducha
Z duchami gadam na co dzień i proszę je o to
A nikt mnie nie słucha
Wspominam dzieciństwo i zawsze, kurwa, lubiłem się huśtać
Zaczynam się martwić, bo na tych pętlach za dobrze się bujam
Pierdolę technikę, zawsze lecę na czuja

To nie to, że znowu się sobą znudziłem
To leci mi w kółko jak maraton w kinie
Lecę z tym, masz płytę w kimę
I siedzę w tym mocno, aż odlecę z dymem
Chciałem, żeby ludzie słuchali
Teraz słuchają i jest mi z tym dobrze
Ludzi jest więcej wokół mnie
Bo umieram ciągle, na co dzień mam pogrzeb