[Zwrotka 1]
Obserwowałam go całe swoje życie 
Nienawidzę powietrza, którym oddycha
Jego nierozsądnych dekretów, jego słów jakże wymyślnych
I nienawidzę tego, jak mieszczanie zbierają się na zewnątrz
Zatrzymują się z każdym oddechem
Lgną do jego piersi, domu jego serca pełnego dumy
Wróżbita powiedział mu, by strzegł się Idów
I skłamałabym, mówiąc, że nie życzę mu
Przedwczesnej śmierci czy zgonu
Czy może po prostu chciałabym być jak Ty?
By ludzie postrzegali mnie także jako poetę
A nie tylko muzę

Och, to nie prawda, nie życzę Ci krzywd
Od urodzenia byliśmy jak bracia
Z innych matek
W duchu tego samego łona
Niech bogowie mnie powalą, jeśli się Ciebie zaprę
Frater meus, pięknym Cię stworzono
I Tobie jestem dozgonnie wdzięczna
Nigdy nie zapomnę tego, że pokazałeś mi, jak uprawiać sztukę
I wiem, że miłość, jaką mi okazałeś
Wypłynęła z czystego i szlachetnego serca
Kocham Cię, a jeśli zechcesz, nazwę Cię królem
Lecz dlaczego każdej nocy lężę zbudzona, myśląc
Że zamiast Ciebie, to powinnam być ja?
Coś niegodziwego nadciąga w tym kierunku
A gdy się zbroję, by stawić temu czoła, brak mi pewności
Powinnam to zaakceptować? Powinnam uciekać?
Co mnie do tego pcha - nienawiść? czy to miłość?
Co jest bardziej nieprawe - że i ja chciałabym być wielką
Czy że moja matka wolałaby mieć syna?
I nawet jeśli ja nie mogę być tym kimś
Może mogłabym przynajmniej pomóc przetrzeć drogę dla niego
Aż do dnia, gdy on nadejdzie
Może moje imię mogłoby także być znane
Iż pomogłam przywrócić dobro ludowi
I przywrócić świetność Rzymowi

[Przejście]
Brutus, Brutus, Brutus, Brutus
Brutus, Brutus, Brutus, Brutus
Brutus, Brutus, Brutus, Brutus
Brutus, Brutus, Brutus, Brutus

[Zwrotka 2]
Na imię mi Brutus, a imię moje znaczy "ciężki"
Więc z ciężkim sercem zaprowadzę ten sztylet
W serce mego wroga
Całe moje życie, byłeś mi nauczycielem i przyjacielem
Proszę wiedz, że moje uczynki nie są motywowane jedynie zazdrością
Ja także mam przeznaczenie
Ta śmierć będzie dziełem sztuki
Ludzie będą mówić o tym dniu blisko i daleko
To zdarzenie przejdzie do historii
I ja także będę wielka
Nie chcę tego, co masz
Chcę być tobą
Zawsze wiedziałam, że mogłabym być tym kimś
Choć czuję bezkresny ból egzystencji
I pali mnie słońce
Skromnego pochodzenia i poczęta przez przeklęty seks
Na imię mi Brutus, ale ludzie nazwą mnie "Rex"