Polska Wersja
Popatrz w lustro
[Zwrotka 1: Jano]
Popatrz chłopak w lustro, chciałbyś być jak bóstwo
Odpierdolony, mieć te fury, szklane domy
Świat poukładany, w jedną całość dany
Każdy błąd z przeszłości z życiorysu wymazany
Wiele mógłbyś zmienić lub to co masz docenić
Wiesz, nie wyprzesz się korzeni, choć byś się zmienił
Ale nie zmieniasz tu nic, to Cię przytłacza
Szarość codziennego dnia, w kółko wciąż przetaczasz
I błędne koło zataczasz, na dno się staczasz
Chcesz na mordzie zaciesz, potrzebne Ci pieniądze - kradzież -
To nie jest wyjście, myślisz - może wyjdzie -
Nie myśląc o bliskich krzywdzie i o łzach matki
Co to mało takich? Historia zna takie przypadki
Niejeden, nie drugi patrzył na swój świat zza kratki
Teraz Ty, patrząc w lustro, chcesz popełnić głupstwo
Chcesz wjechać na ostro? Przemyśl bracie, siostro

[Skrecze]
To jest bagno zwane rzeczywistością
Dzięki, dzięki za wszystko

[Zwrotka 2: Szczur]
We dwójkę sam na sam, przed oczami twarz znajoma, brat
Wiem, że ją znam, lecz nie potrafię rozpoznać
Gdy się przyglądam jest coraz bardziej obca
Jednak wiem, że wiele razy była mi pomocna
Do cna wypłukana z uczuć owca zagubiona
Dość ma już złości, ktoś przez nią kona
Chodź i dorośnij, chodź a się przekonasz
Sam masz swój rozum, zrozum zabij potwora
Ta postać chora, stoi przede mną wiecznie
Chociaż jej nie ma i tak przed nią nie ucieknę
I brodzę w tym piekle, w jej oczach to widzę
Namacalne zła odbicia, z którego dziś szydzę
Opanuj strach, zamknij oczy, on nie wróci
Jeśli tylko na tym co w Twym sercu się skupisz
Musisz jedynie, widząc tą złą część siebie
Przyrzec, że na dnie duszy gdzieś ją pogrzebiesz
[Zwrotka 3: Hinol]
Łatwo mówić jest - bądź kim chcesz, rób co chcesz -
To proste, owszem, wszyscy gadacie, wszyscy bardzo mądrze
Ale to nie takie proste wszystko jest, jak się wydaje
Nie jeden nie może ruszyć się w miejscu zostaje
Los szansę daje raz dotknąć gwiazd i przestaje
Popatrz w swoje oczy, a teraz tam
W którą stronę kroczysz, idąc sam
Świat nie jest taki prosty, widzisz brat?
Jak łatwo Cię zaskoczyć, bo los jak talia kart
Chciałbyś mieć fart, chciałbyś wygrywać tu na każdym kroku
Chciałbyś robić swoje rapy i mieć święty spokój
Chciałbyś nie mieć wrogów, mieć przyjaciół stu
Wrogów masz, bo masz charakter, przyjaciół masz może dwóch
Ale to plus w tych czasach, nie patrz czy się opłaca
Staraj się być pomocnym, to zawsze wraca
Wierz mi na słowo, błagam, wierz mi na słowo
Przecież jesteś moją drugą połową!

[Skrecze]
Gramy co kochamy najczęściej
Nasuwa się pytanie czego chcieć więcej