R.A.U.
Karafka Beduinów
[Zwrotka 1]
Dusze najdzielniejszych nas prowadzą od zmroku do rana i ta
Karawana niepohamowana jest, choć ponoć nam palma odbija
Idziemy po śladach, zebyś nie wiedział ilu nas jest
I jeńców targamy ze sobą, żebyś tu nie mógł po trupach wejść
Trudna sztuka, duch czuwa, słuchaj, stój gdzie stoisz
Nie ma że boli, nie ma odwrotu, trasa usłana słupami soli
Stare błędy- kula u nogi, ku pamięci
Brnięcie przez pustkowia - próba wiary, próba chęci
Fatamorgana nęci, pułapka dla zachłannych
Ale my znamy prawd starych jak świat, gwiazdy i księżyc bezlik
Każdy może zabłądzić, odnajdą się najsilniejsi
Warto się do nas przyłączyć, bo wojownicy są nam potrzebni
Latamy harpagańsko, bark przy barku, pięść do pięści
Ważne wnioski gęsto wplatać trza w treść między bębny
To ma dudnić częściej, by o nas doszły słuchy wszędzie
Bo po to to wszystko, żeby domowe ognisko było bezpieczne

[Refren x2]
Szamańska banda graczy z branży lata na jarmarki
Bo ma naturalny wajbik jakieś dwa miliardy warty
Zza tarczy ekraników się przygląda młoda polska
Z karafki beduinów byle kto nie może żłopać[Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]