R.A.U.
Bic śmiesznego
[Verse 1]
Kończę omleta, jakie to dobre
Ciuszki od Treca pakuję w torbę
Z kilku składników przyrządzam szejka
Idę piechotą , wstępna rozgrzewka
W szatni jak zwykle festiwal fiutów
Mokra podłoga napierdala z butów
Na setkę szafek dostałem w ścisku
Na jedną ławkę jest trzystu typów ale

[Hook]
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic
Idę tryać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic, (do you even lift?)

[Verse 2]
Na salkach pusto, stare baby
Przy hantlach tłusto, same schaby
Trenerzy wkrótce gadają smuty
Pusząc przed lutrem obcinają dupy
A dupy tymczasem machają kettlami
Wszyscy się oglądają, czy są oglądani
Ja średnio lubię socjalne spędy
Ale przecież muszę spompować bicepsy, więc
[Hook]
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic
Idę tryać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic, (do you even lift?)

[Verse 3]
Jest lekki progres i to bez sterydów
A to dzięki prostej zmianie chwytu
Full body workout to seria drop sety
Nie ma jak pompa, trening to trening
Pikawa mało nie wybuchnie, są endorfiny
Znika wraz z tłuszczem poczucie winy
Patrzę na łapę, szału nie ma
Większym ciężarem trzeba ją dojebać więc

[Hook]
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic bic, tyrać tyrać bic
Idę tryać bic bic, tyrać tyrać bic ja
Idę tyrać bic, (do you even lift?)

[End]
Podkręcamy metabolizm.

-Ty ale ty weź się człowieku opanuj, co ty odpierdalasz?
-Jak to co, podkręcam metabolizm.
-Aha.