Louis Villain (POL)
Garaż
[Zwrotka 1: EMAS]
Zakładamy [?], siedzę w garażu
A mój koleżka bierze towar na pazur
Paru paziów wydzwania po credo
Bo znają mnie z Youtube i chcieliby demo
Spoko, gadam z klientelą
Jak zwykle wyszedłem do sklepu na rejon
Ponad 3 dychy, a w CV ma bill
Ledwo na oczy, ale to dobry syn
Bloki są gorące, chociaż powiesili nam tu czarne słońce
Mówisz, że chujowe porcje
Zaczyna to wkurwiać jak wąskie spodnie
Wyjebane czy to kurwa newschool
Wejdę sobie jakby wleciał Pruszków
W butach mam system, a w mózgu mam dziury, nikt nie czaił bazy, paliłem to z rury
To było chyba chyba z dychę temu
Choć zgolił pióra nadal słucha Dżemu
I chociaż kurwa jakbym się nie starał, to i tak wracam na ten stary garaż
Nara

[Refren]
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
[Zwrotka 2: Louis Villain]
Wchodzę jak do siebie, się zbytnio niе pytam, się zbytnio nie proszę
Chłopaki latają za groszem żeby zamiеnić tico na Testarossę
Tu czynne od rana do nocy, w niedzielę, od święta z łapy do łapy
I nigdy nie brakuje mocy, no bo moi ludzie to agregaty
Nie spocznę dopóki nie skończę
Nie szponcę, bo suki na ośce
Każdy to wie, z jednego pieca szamiesz ten chleb - i czujesz ten stres
Znów zapada zmierzch i zapiera dech
Jak zwykle się frygam co piątek
Od rana se załatwiam sprawy, nie zrozumie tego malkontent, że można mieć taki nawyk
Życie to hazard, nie jeden straci
Przestań się mazać, nie płaczą chłopaki

[Refren]
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)
Wracam na garaż, pali się pałac
(Pali się pałac, wracam na garaż)