Louis Villain (POL)
To Nie Tu
[Zwrotka 1]
Ona boi się ciszy, więc gada
Grunt jest grząski niepewny, więc badam
W piątek wieczorem tutaj tylko zmrok ogarnia
Znam czarodziei, psy i chuliganów jak elijah
A oni znają mnie
Mówili, że nie podołam grając fair
Ich spojrzenia nienawistne palą mnie
Demony ciągle próbują zająć mnie
Opis walki na podkładach
Na bit zawsze realtalk, mikrofon to nie fiskus
I zanim padnie wszystko

[Refren]
Samemu dźwigasz ten ból, ból, ból
Płonie skun, skun, skun
Znam momenty gdy milknie tłum
Znam momenty gdy niknie tłum
To nie tu, tu, tu

[Zwrotka 2]
I znowu się znalazłem na tych blokach
I znowu nic tu nie gra - lockout
I znowu tu gadamy o wyrokach
Jedni klną się na boga, a inni klną na boga
Za mną już długa droga, przede mną długa droga
Znów muszę przystopować żeby się przystosować
Nie jestem projektantem, nie robię nic na pokaz
Znów wyszło jak wyszło, życie stawia cię pod mur
Oczy się szklą nie błyszczą
[Refren]
Samemu dźwigasz ten ból, ból, ból
Płonie skun, skun, skun
Znam momenty gdy milknie tłum
Znam momenty gdy niknie tłum
To nie tu, tu, tu

[Zwrotka 3]
Tutaj nikt nie płaci za fatygę
Spokój nie ma czasu na panikę
Dalej, dalej, dalej byle szybciej
Rosną wymagania gdy rosną ambicje
A życie robi jak młodego
Siema, siema co tam nic nowego
Chcę tylko ogarnąć po swojemu
Bo udając kogoś kim nie jesteś nie będziesz żadnym z nich nigdy
Nie, nie, nie, nie
Płonie skun, skun, skun