Arab (PL)
Modlitwa
Lubię Ricków i Mortych też lubię
Lubię, gdy te szorty masz na pupie
Lubię, kiedy mordy robią hałas w klubie
Lubię widzieć ciebie gdzieś w tym tłumie
I lubię, że lubisz, że wiem już w sumie
Nie chcę wina, dzisiaj klimat na rumie
Dziś nie zasnę, jak pirat na maszcie sunę
Dziś mam wartę, jutro nie ma, idę sobie tędy
I ty po drugiej stronie tęczy
I zaczynamy tęsknić wpatrzeni jak w księżyc my
Jesienne kwiaty mej modlitwy
Kryją w sobie ziarnko raju
Coś we mnie mówi, że już nigdy
Nie połączymy się, więc odejdę na zajutrz
Nienawidziliśmy krzywdy
Kochaliśmy się na haju
Nie było prawdy w tym chyba nigdy
Z innego wymiaru, bez pamięci, bez umiaru
Świat czarów i koszmarów tak zimny świat
Swą miłością przykryj nas
Przykryj czasu szmat
Chwyć za rękę, chodźmy w las
Choćby ten ostatni raz
Zatrzymajmy chwilę czas zanim
Jesienne kwiaty twej modlitwy
Uwiedzą ci, że odejdę na zajutrz
Coś mi mówi, że nigdy
Nie spotkamy się nawet w raju