Popek
Dwie branże
Moje małe studio
Skręt za skrętem
Uśmiech na twarzy
Jędker moim producentem
Inni raperzy mogą sobie o tym tylko pomarzyć
Nikt tu nie dostaje gaży
Wszystko od serca
Tak jest w tej branży
Dużo alkoholu narkotyków i melanży
Nieznajoma dziewczyna chce z tobą tańczyć
Pewnie tu zostaniesz bo jest o co walczyć
Tak jest w tej branży
Dziesiątki nagrywek
Setki aranży
Tysiące plików
Miliony ludzi słuchających muzyki
Robimy to po kosztach dla publiki
Idziemy do przodu i czekamy na wyniki
Jebać krytyki
Jebać statystyki
I jebać tego pedzia co się pruje przez internet
Bo jest nikim
Robi się późno
Idziemy w miasto potańczyć
Ziomek wiesz o co chodzi
Właśnie tak jest w tej branży

Kocham rap tak jak kocham ulicę
Tak jak kocham ulicę
Wolności smak jest mi drogi jak życie
Jest mi drogi jak życie
Kocham rap tak jak kocham ulicę
Tak jak kocham ulicę
Wolności smak jest mi drogi jak życie
Jest mi drogi jak życie

Właśnie tak jest w tej branży
Możesz siedzieć długie lata tylko za to że ktos cie oskarżył
Cięzko się bronić jak nie masz tarczy
Twoje słowo honoru nie wystarczy
Co mam ci powiedzieć?
Wyjdziesz troche starszy
Tak jest w tej branży
Pieniądz tak gorący aż parzy
Chciałbyś być daleko od słów
Blisko od plaży
To szybko się zdarzy
I tak szybko się skończy
Tak jest w tej branży
Milion złotych by ci nie wystarczył
Wszystko przećpasz
Wszystko przetańczysz
Bal się kończy
I znów się musisz do ulicy podłączyć
To wraca
Chcesz robić to co się opłaca
Nie masz moralnego kaca
Bo to twoja praca
Poznałeś prawdę
Jesteś panem swego świata
Na który napadłem
Jestem niewolnikiem zamków i krat
Ziomek z fartem

Kocham rap tak jak kocham ulicę
Tak jak kocham ulicę
Wolności smak jest mi drogi jak życie
Jest mi drogi jak życie
Kocham rap tak jak kocham ulicę
Tak jak kocham ulicę
Wolności smak jest mi drogi jak życie
Jest mi drogi jak życie

Właśnie tak