Yung Adisz
Members Only Cypher
[Zwrotka 1: Kosior]
Członkowie na hotelu, suko, ty poczekaj w lobby
Głupie gierki mnie nie bawią, biorę obie koleżanki
Shake it na pokoju, a nie jestem w Abu Dhabi
Dzisiaj z niego robię burdel i zamykam drzwi za nami
Mówi, że White Widow to jej ulubiony strain
Torba Chanel wisi na niej jak na mojej szyi chain
Lubi klimat koncertów, a nasz wóz to Mercedes
Mała, zobacz, mamy backseat, na nim oddasz mi swój łeb
Jesteś lucky, kurwa, ja jak Luffy mam królewskie haki
A ty jebana dziwko w kulturze masz kurewskie braki
To jest money chase music, dublujemy swoje stacki
Pizdo, cię zwiniemy w blanta, jak jebanе futomaki

[Zwrotka 2: Yung Adisz]
Okej, headline, w ruchu bo mam dеadline
Jak nadchodzi moment w życiu ważny to nie pękaj
Ten time, zapierdalaj, nie daj się, nie klękaj
A jak zamulisz to mi potem tu nie ćwierkaj
Słaby ja z matmy, od tego mam księgowego
Faktura co tydzień znowu wleci na bag pesos
Małego, to zarabiasz checka miesięcznego
Cisnę większość społeczeństwa bo stać was na coś lepszego
Wifi Klan, ja naładowany dumą
Skup się na kasie, a nie latasz za tą szmulą
Dziś miałem payday, wycieram swą dupę mulą
Pulą finałową jestem, a ty rurą
Baby, my jesteśmy membersami
Adisz, latam se po złotej sali
Zoba, tamci znowu dupy dali
Się obsrali, cel to money, typy moment swój przespali
[Zwrotka 3: Asster]
Mam więcej w swoich planach, niż tylko klata i biceps
Wyzwania na mych barkach, nie dają mi mówić ciszej
Siedzę przy kokpicie, tam gdzie wy mało znaczycie
Suko, jestem wyżej, czaisz suko, jestem wyżej
GTA, wciskam przycisk, spada dach
Mam czyste pieniądze, więc nie muszę tego prać
Brudna suka, duża dupa, kończę jej na twarz
Nie ogarniesz jak to robię bo ty nie potrafisz tak
Stackin' guap jak jebana Makka Pakka
Masz kategoryczny zakaz dostępu do mego świata
Masz przed sobą zawodników co pół życia mają w trackach
Pizdę zamknij jak się nie znasz na zasadach

[Zwrotka 4: Bary]
Zrobię ją jak zwierz, po show sama daje głowę
Nie wie co trzymam w samarze, a już prosi o połowę
I raczej odbiję od tego bo dość naćpanych suk mam
Ty siedź pod stołem i wcinaj resztki, kiedy ja świeżego mięcha szukam
Czuję się jak bóg, sprawiam ból, przy użyciu głosu
Powiedz płazie pierdolony, jak to jest zgubić kręgosłup
Znajdę sposób, by pozbyć się z naszego życia kurwy
I tak długo ślizgałeś się na plecach, teraz gwóźdź do trumny
Vide Cul Fide, dopiero teraz to widzę
Myślałem, że stoisz obok, a serio grasz w niższej lidze
I to nie ostatni gwizdek, bo jeszcze dostaniesz w pizdę
I wtedy staniesz zdziwiony bo zachowanie masz śliskie
[Zwrotka 5: Rusina]
Serio, witam w moim świecie, kurwa (ble)
Rzygać się chce ciągle, to tak wkurwia (e)
Wsady, chady, ale ciągle na podwórkach
Leżę pod blokiem, ale uratuję kumpla
Cieszę się, chcę to na wieki wieków, Amen
Cieszę się jak jestem z składem
Cieszę się jak dam coś mamie, tylko to uczy być wielkim
Wy ciągniecie pałę, my otwieramy butelki
Jebany szampan, nagie cycki
Mogę wyjebać sto koła i tak wróci mi to ten styl
Swipe, zdziwko, kurwa, robię to bez przerwy
Swipe, muszę mieć wszystkie zęby, jak perły
Swipe, nagrywam to, zaraz jadę kręcić