Yung Adisz
Byłem za Granicą
[Refren]
Miałem 7 lat, sam jak palec, mama za granicą
Miałem 8 lat, w obcym kraju uczę się od nowa
Miałem 9 lat, alkoholizm w domu, mama płacze
Miałem 10 lat, mało się zmieniło
Tera to przynajmniej klepię guap

[Zwrotka 1]
Jestem ćpunem, kurwa, kocham lean
Grzeje mnie fasolka, łykam wiele, mów mi Mr. Bean
Otoczony dealerami, nie wiem, co to znaczy clean
Byłem na zakupach kupić sprite'a, zapomniałem pin
Off the shits, metro, jadę znów przez Kopenhagę
Zbieram plik, bilet, lecę znowu na Warszawę
Pracowałem w sklepie, zanim serio rapowałem
Spisany na siebie, bo nikogo tu niе znałem
Tony hashu na Christianii, wszystkich hustlerów zapraszam do Danii
Bujałem się z różnymi, nawеt takimi co kradli
Niektórych połapali, lecz mnie nigdy nie dopadli
Widziałem obie strony, już nie wpadnę do pułapki

[Refren]
Miałem 7 lat, sam jak palec, mama za granicą
Miałem 8 lat, w obcym kraju uczę się od nowa
Miałem 9 lat, alkoholizm w domu, mama płacze
Miałem 10 lat, mało się zmieniło
Tera to przynajmniej klepię guap
[Zwrotka 2]
Demon znów za kierownicą
Dławię się lekami, muszę zapić je Soplicą
Na chuj mi ta sława, skoro mieszkam za granicą
Duży chłopak ze mnie, muszę radzić se z nerwicą
Jestem stary, ale młody
Organy mam jak dziadek, ale nie odstawię kody
Z nikim się nie ścigam, dla mnie to nie są zawody
Mikrofon to terapia, gdy rzucają w ciebie kłody
Nie czuję miłości, tylko tego mi brakuje
Znowu sam w aparcie, gdy na trasę go bookuję
Nie jestem aniołem, może na to zasługuję
Szukam równowagi, jak na razie się buntuję