Piotr Cartman
Apokalipsa św. Smoka
[Zwrotka 1: Profesor Smok]

Cztery czy pięć lat minęło od czasu jak zjadłem to ścierwo
A wizję obecnej dekady do teraz pamiętam jakby minął miesiąc
Ziomek mi mówi że "Stary na wstępie zaznaczę to klepie inaczej"
Miękkie i twarde używki nie straszne mi były
Nie miałem pojęcia co zaraz zobaczę
Widziałem zgwałconą, oplutą Temidę i zwłoki całe w siniakach
I zaraz obok niej kobieta związana rodziła martwego dzieciaka
Czarnego chłopaka wieszały na tęczy w pogardzie postacie w białych kapturach
Patrzył akurat mi w oczy błagalnym spojrzeniem, gdy wyzionął ducha
Widziałem bomby jak lecą na Syrię i resztki ludzi wśród gruzów
Antyrządowe protesty, które w stos trupów zmienia policyjny mundur
Widziałem stwory w garniakach jak kruszą nam głowy i wyjmują mózgi
Ich przywódcą głupi ignorant kilkoma kłamstwami lud znowu wykupił
I ludzi dostrzegłem o martwych spojrzeniach z pustym uśmiechem
Czekają aż wyścig po władzę totalną dla zła się zakończy sukcesem
Zakusy rządowe do spóły z kościołem, zabrały im mowę
Kukły co możesz im czynić cokolwiek bo mają internet i pizze z dowozem
I nie widziałem zła w hello kitty, harrym poterze
Widziałem co kapłan, będzie wyczyniać z twoim dzieckiem
Widziałem zemstę natury, nurty rzek niosące trupy
Baranek Boży na rożnie, piekielny ogień, czarne chmury

[Refren: Groov]
A-PO-KA-LIPSA
Białe [?] w szóstkach
A-PO-KA-LIPSA
Słońce zaszło raz na zawsze
A-PO-KA-LIPSA
Zobaczyłem ich zagładę
A-PO-KA-LIPSA
Płoną miasta, płoną państwa

[Zwrotka 2: Piotr Cartman]

Karma wraca, 2 girls 1 cup, odliczam sekundy aż skończy się świat
Widziałem rzeczy co siadły na banie mi tak, że do dzisiaj w chuj boli mnie kark
Słyszałem szepty mówiły o mroku, zagładzie, ciemności i tym co nadciąga
Śmierć i zaraza już była, zaczyna się głód co nadejdzie jak skończy się wojna
Widziałem dziury po igłach na rękach i nogach, zaropiałe rany
Słyszałem płacz dziecka porwane na [?] na dworcach usypiane lekarstwem mamy
Widziałem tortury na biednym człowieku, który po prostu chciał pomagać światu
Waterboarding, rażenie prądem, złamaną duszę i sylwetki katów
Głosy wyjące w agonii płonące na stosach, co sprzeciwiły się wierze krucjaty
Pod wezwaniem waszego Boga, który zatykał im mordy pacierzem
Kłamcy w sutannach, manipulacje, firmę kościelną i chrzczoną niewinność
Z pedofilów [?] skórę pasami latami, niech pokutują za wszystko
Fałszywe wartości zmieniają nam priorytety, wyciszając czujność
I intelekt całej planety, rosną atomowe grzyby, jak [?] skutecznie jabłko daje
Nam 30 lat do pożegnania z ziemią matką
[Refren: Groov]

A-PO-KA-LIPSA
Białe [?] w szóstkach
A-PO-KA-LIPSA
Słońce zaszło raz na zawsze
A-PO-KA-LIPSA
Zobaczyłem ich zagładę
A-PO-KA-LIPSA
Płoną miasta, płoną państwa