LSO
Lepsze dni
Może właśnie ty, powiesz mi, jaki jutro świat będzie
Czy słońce wzejdzie, choć to miasteczko ćmi
Każdy, czeka tu, na lepsze dni, od jesieni po dziś, ta zima nie daje być
Na wiosnę będziemy pić i lato da ten nowy, który pozwoli odżyć

Damianie, nasza lista zawsze w głowach zostanie
Kopanie, bajery granie, czyny śmiechy i manie
I powtarzamy te zdania i wykopany kaganiec systemu
My wiemy czemu, my swego dużo wiemy
A nie powiemy, bo po chuj naświetlać kontury czegoś, co już nie ćmi jak popiół
Bo własne cele na oku, świat rozpychamy łokciami od pokus
Od 84 roku, od 84 roku wykonaliśmy już kilka siedmiomilowych, jak wielkich kroków
A wszepczesz Bogu, że zdrowie jest i łapanie się życia jak byka rogów
Anioły mówią graj dobry rap Gogu, pierdol co myśli tam ogół
Nie wychodź z tego nałogu i tak nie zbawisz narodu, chce tylko ginu i lodu
Przecież ja chce tylko zarobić na siebie i dojść tu w końcu do ładu
Jesteś fanem składu, czy jesteś, kurwa zawistnym palantem
To chłopie masz na dół, zaliczasz się do tych gadów, robią aferę niczym beczące stado baranów
O, prawda jedna, Boże sprawiedliwości tutaj się stanie zadość
Niech będzie cierpliwa ta kurwa, w końcu będzie miała dość
I wejdę w trzeci wymiar, poczujesz na sobie nagość
I przez mój talent bezradność, ty szmato bez potencjału, to już się stało
Ile w życiu mi tez upadało, tak ile tobie dziwko włosów nie dało
Capeeshe? Nie to ściśnij i nawet suko kurwa nie piśnij, suko kurwa nie piśnij
Wschód i zachód, setki machów, tony Herzów i kolejnych 10 skrętów
Wschód i zachód, setki machów, tony Herzów i kolejnych 10 skrętów