Kult
Apokalipsa
Ciało znaleźli jej pod żerdzią
Nikt nie pamiętał przyszła skąd
Jedynie co poniektórzy chcą twierdzić
Tutaj przybycie jej to był jej błąd
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się dobrze
Cztery lata z kawałkiem jak poszła sobie
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się całkiem
Zupełnie dobrze, a przecież stało się źle
Wisząc, wisząc, wisząc, wisząc
Wisząc żebrem na żerdzi, czuła życie uchodzi
Wisząc sztywno wysoko, ból czuła głęboko
Wisząc niczym manekin, nisko tak przywiązana
Czekać długo musiała, czekać miała do rana
Prawie, wisząc, płacząc i wisząc
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się dobrze
Cztery lata z kawałkiem jak poszła sobie
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się całkiem
Zupełnie dobrze, a przecież stało się źle
Patrząc jak ludzie się tu zebrali
W tłumie gapiących się razem stałem
Patrząc jak ludzie ją wykopywali
Nad swoim i jej losem zapłakałem
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się dobrze
Cztery lata z kawałkiem jak poszła sobie
Gdzieś tam jej bliscy myślą, że ma się całkiem
Zupełnie dobrze, a przecież stało się źle