[Zwrotka 1]
Wszyscy piją energole i bawią się używkami
A dziewczyny siedzÄ… w telefonie dniami i nocami
Zero pasji, zero pracy, byle by skończyć z dwójami
I odpalić na Porn Hubie zakładkę ze step siostrami
Bo to już uzależnienie, nie znam samodyscypliny
Co za dziwne pokolenie, dziÅ› wracam do tej maksymy
Babcia z dziadkiem mi mówili, żebym zawsze był uczciwy
I nigdy nie wplątał się w alkohol albo w narkotyki
Wiem, że nigdy nie ulegnę, ale ciężko mi się patrzy
Jak świeżo po urodzeniu przykuwają nas do ławki
Uczyłbym się tylko rapu, gdybym nie wkurwiał sąsiadki
Bo w chuj znam siÄ™ na tym fachu i mam spisane notatki
[Refren]
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jesteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Walczymy z rodzicami i staramy siÄ™ o zwiÄ…zki
Do klatki mnie wjebali, jeszczе zanim byłem zdolny do marzeń
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jеsteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Dlatego uciekamy do chwilowych przyjemności
A potem dyrektorki siÄ™ dziwiÄ…, skÄ…d macie przy sobie trawÄ™?
[Zwrotka 2]
Piję Coca Colę, jem chujowe żarcie ze sklepu i czuję się jakbym za chwilę miał doznawać wylewu
W uszach bezprzewodowy dźwięk, lecz nie na Spotify Premium, bo to nie Warszawskie liceum, tylko shit z PRL'u
Nie wiem jak mam zarabiać siano, tylko jak je liczyć
Wiem, o której muszę tam przyjść i że wychodzę z niczym
Że panie woźne są przemiłe, ale mają dość tej pracy i że chciałyby się zająć czymś, co by lubiły
Jak kurwa my, tylko, że my nie mamy wyboru
Jak chcesz żyć marzeniami nie zobaczysz telefonu
Rodzice dają kary nie wiedząc, że to za chuja pomóż, bo chcemy tylko miłości, akceptacji i wyboru, a nie krat (ja pierdolę)
[Refren]
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jesteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Walczymy z rodzicami i staramy siÄ™ o zwiÄ…zki
Do klatki mnie wjebali, jeszcze zanim byłem zdolny do marzeń
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jesteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Dlatego uciekamy do chwilowych przyjemności
A potem dyrektorki siÄ™ dziwiÄ…, skÄ…d macie przy sobie trawÄ™?
[Zwrotka 3]
Nikt nigdy nie zmienił świata robiąc to, co świat mu kazał
Pasja nie była zdeptana póki miałeś sen strażaka
Gościa, astronauty, koszykarza albo policemana
Chciałem być piłkarzem, dlatego napisałem Gówniaka
Jebać system, Bóg nigdy nie napisałby przykazań
Trochę dziwne, komunię wziąłeś, bo prosiła mama
A tą Biblię, którą dostałeś na prezent od brata
Wyniosłeś w worze na śmieci, bo się tylko zakurzała
Jebać system, ponoszę cię za rytmem
Prawdziwa klasa zaczyna siÄ™, gdy wygrywasz bitwÄ™
A w walce z samym sobą odkryłem to, że to istnienie
Może być warte tylko, kiedy działasz samoistnie, elo
[Refren]
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jesteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Walczymy z rodzicami i staramy siÄ™ o zwiÄ…zki
Do klatki mnie wjebali, jeszcze zanim byłem zdolny do marzeń
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy
Jesteśmy robotami i chcemy trochę wolności
Dlatego uciekamy do chwilowych przyjemności
A potem dyrektorki siÄ™ dziwiÄ…, skÄ…d macie przy sobie trawÄ™?
[Outro]
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, jebać szkołę
My wszyscy to antypokoleniowcy, z dyrektorem, pi...
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, umysłowe
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, blokady nie znaczÄ… nic
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, pojebany synek
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, skurwysynem jestem
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, na linię to kładę
Bo my wszyscy to antypokoleniowcy, ale pojebane