Oki
O tym myślę
[Intro:Oki]
I'm fucking what you think about it
Jeden styl
O do K do I, Oki, MK, ziomki (raz, raz, raz, raz)
Raz, dwa trzy i (woah)
Powiedz co o tym myślisz
I'm fucking what you think about it (check, check)

[Zwrotka 1: Oki]
Częstuj się porcją czystego woksu
Po prostu Oki mi mów
Kroki to puzzle, mogą pasować
Ja wole celować w te puste cele jak.. (AAAA!)
Glocki do głów, wiem jak to robić
Wiec po chuj to puścić
Mówią mi leć
Więc nie chce odpuścić
Te stare bloki, to brudne zioło
Ci wierni ludzie, mój czysty wokal
Ja zdzieram skoki z moja załogą
Ciągle na luzie, chce żyć w obłokach
Bo wiem czym dla mnie jest respect
Powiedz czym dla ciebie szczęście
Szczęście to nie presje czy rozpierdolić tę pensje
A zryty jest świat, wiem to
Zryty jest na pewno
Jak widzisz mnie tam, to dopijmy do dna
To rozkminisz co mam wewnątrz
Ja nie potrafię być serio poważny, za młody jestem na to
Wierzę w nas, lecz szukam codziennie czegoś co we mnie tak to oddziałuje
Te odpowiedzi na pytania których nie czuje jakbym dostał ten strzał w serce (strzał, strzał)
Jadem który hamuje uczucia moje wszystkie
Jak sobie przyśpie to sprawdź nazwę tej płyty
Pospałem już chyba to korzystne
Idę na bitwę z sumieniem
Nie radze sobie z tym tłumieniem
W sensie emocje hartuje
Wiec co tu się stanie jak tu mnie wybierze życie
I ujebie mi wszystkie plany bo Oskar jest przyjebany
A jak wiecznie zasnę
To ze świadomością, że klepali mnie po plecach tylko jak miałem czkawkę, kurwa kumasz?
Więc czym jest dla mnie świat, ja pytam
Jak ciągle szukam przerwy, odstępu jak w akapitach
Jak gram na bitach
I'm fucking what you think about it
Widzę jak wszyscy tu boją się jutra
Mnie goni maturka, a chcemy to gonić
Jak widzę jak zachodzi, wstaje to słońce
Butelki rozbite jak twarze to boli
Jak patrzę co dzieli nas, a ile łączy
Kończy przyjaźnie, co miały na zawsze tu być
A nie czekam na te pożegnania
Boje się, zapłacze, ja wiem to
Choć ciągle mam banan na mordzie jak na dwór wychodzę
A kuty przy drodze
Doceniam te chwile i to co do jednej
Nawet te chujowe, bo kiedyś nawet za takimi zatęsknię
Na szczęście to nie stoję w miejscu
I wierzę ze ślad tu po sobie zostawię
By kiedyś ziomale gdy podziela kraje
Mogliby to puścić i pobujać banie
Nie wiesz ile to znaczy dla mnie