Chevy
Ciemny koloryt
[Chevy]
Gdy potrzebuję być sam to odpalam Lamara
Gdy potrzebuję mieć stan to zostawiam hajs w barach
Kiedy mam pomysł na rap energia przychodzi sama
No i to taka dawka, że zostawia ślady na ścianach
Nie mam energii do gry, bo mam energię do walki
Ty już straciłeś siły i raczej tutaj nie wstaniesz z martwych
Moje skill karty tworzą punchline talie
A ty narzuć na siebie najki made in China
Uśmiechają się do Ciebie tylko kiedy robisz zdjęcie
Uśmiechy znikają prędzej niż wspomnienia starych Grenger
Te teksty z sercem, te bity ciężkie jak gramy
W szpitalach mogłyby służyć jako dźwięk kardiogramu
Padaj!
Ja na rodzinę mianowałem martwych króli
W godzinę napisałem kilka twardych tróji
Jestem ostatnią sekundą, dźwiękiem zegara zagłady
Ilu ta mina da sławę? Nie wpisuję się do braterstw
Mam szare komórki w tekstach dałem spokój codzienności
Konstantynopolitańczykowianeczki chcą mnie poznać
Kiedy ciemność bije w okna, flow, rozpoczynam to
Papieros, Kendrick Lamar, show must go on

Wiesz, że jak skaczę w basen alko to płynę jak durny
I mieszkam trunki, a dumne są z tego tylko puste butle
Kurwa
[Nemson]
Ej to naprawdę zajebiście, że u Ciebie całkiem okej
Ja nie wiem, jakoś żyje bardziej bokiem sobie
I czasem czuję jakby mi tu leciał z okien towiec
Bo głowie jestem jak Globtroter trochę
I nie moge nic znaleść jak hajsu na Syndicate'y i Supreme
A mama dalej mówi: "Mój syn ma słabość do wódki"
W sumie chuj z tym, problem to tylko brak gotówki
Bo tu typy mogą chlać aż zeżre szare komórki
Wiesz, by stwierdzic zgon nie potrzeba tu lekarzy
3 muszkieterow #komisja, tulipany a nie szpady
I jak ide tu w bój, bardziej jak Tony Hawk niż Halik
Sprawdzaj to crew, tony tu waży się stylami
Robie z wami co chce, jakbyście od lat byli martwi
Ty masz tyle zapału, że jesteś jeszcze ciepła #necromantic
Moja przyszłość to opozycja do koloru twojej skóry dziś
Może fury i kwit a może wyjde w furii

Nie idź w stronę światła to tylko mój blask
Tak tylko nie aż, bo sram na to dalej
Van Damme lece w balet, ta
Bo chyba miał pan rację, Panie Schopenhauer