ZetHa
Szczyty
[Zwrotka 1: ZetHa]
Rap to stare mieszkanie
Jak zarobię siano to zrobię w nim remont, ej
Zrobię w nim remont
Za który zapłacę z góry jak Giewont, ej
Mówią, że używki to mój image
Wiedzą, że nie ci, co się ze mną napili
Pierdolę to, ja mówię prawdę
Naprawdę jak tańczę nie kończę na linii
Wbijam sobie do studia nagrań, hej
Coś sobie nagram
Ostatnio sam jestem w szoku
No i oni w szoku są, bo serio banglam
Nie zliczę, ile mi rap dał
Choć niewiele dał forsy
Decyzja zapadła jak klamka
A hejterzy się palą jak [?]
Jestem taki, jaki byś nie chciał być
Ale zgarnę to, co chciałbyś mieć
Od zawsze szedłem po swoje
Ale w ostatnim czasie chód zmieniłem na bieg
Dużo osób mnie nienawidzi i jeszcze więcej za plecami coś knuje
Może tak, chuje, przyspieszycie trochę, bo dziewiąty raz was dubluję
He, he, co tam byki, hę?
No bo u mnie jest sporo zmian
Realizuję sobie, kolo, plan
A patentów na to to sporo mam
Lecę coś wszamać, Pac-Mana mam przez te gibony
To dobrze, bo wciąż jestem głodny sukcesu
I ciągle nienajedzony
[Refren: Marianne]
Na szczyt, mimo gęstej mgły
Odnajdę drogę, zatrę ślady i nie powiem im
Nie powiem im, nie powiem im
Zatrę ślady [?] z mapy i nie powiem im
Na szczyt, mimo gęstej mgły
Odnajdę drogę, zatrę ślady i nie powiem im
Nie powiem im, nie powiem im
Zatrę ślady [?] z mapy i nie powiem im

[Zwrotka 2: Marianne]
Wchodzę na szczyt i patrzę na was z góry
Doganiam sny, nie mam czasu na bzdury
Czasem, gdzie liczby mówią, kim jesteś
Muzyka dla mnie jak świeże powietrze
Ty nigdy nie ingeruj w moją przestrzeń
Idę tam, gdzie prowadzi mnie serce
Widzę bezkres możliwości dzisiaj
Z moich oczu prawdę możesz wyczytać
Opinie innych o mnie nie obchodzą mnie
Jestem dumna, podnoszę głowę i biegnę
Jak najdalej od płytek i zgiełku
W niebie mam masę nowych patentów
Nie jestem dupeczką od nowych trendów
Rób co chcesz, dumnie reprezentuj
Rap niewiele mi dał
Oni mi mówią, że daję za rap
Ślepcy wskazują mi drogę, a żaden nie będzie miał nigdy zaszczytu tu stać
I duszę się czasem, gdy ty na etacie
Przeklinasz codziennie, że słabą masz pracę
Ja staram się zatem, by rap nie był żartem
Obserwuj, suko, mój każdy upadek i wzlot
Podkręć na maksa to
Jesteś zdziwiony, jak taka dupeczka może mieć takie flow
[Refren: Marianne]
Na szczyt, mimo gęstej mgły
Odnajdę drogę, zatrę ślady i nie powiem im
Nie powiem im, nie powiem im
Zatrę ślady [?] z mapy i nie powiem im
Na szczyt, mimo gęstej mgły
Odnajdę drogę, zatrę ślady i nie powiem im
Nie powiem im, nie powiem im
Zatrę ślady [?] z mapy i nie powiem im