Śliwa
Pazur
[Zwrotka 1: Ero]
Ero raper i sklepikarz, swojej przyszłości malarz, ojciec własnego sukcesu dla chujowych gości nara
Nie przyszedłem się tu karać, odnosić do czyjejś biedy, odpowiadać na kalumnie by kurwą podbijać kredyt
Jestem taki sam jak wtedy 98 na klatówie, wciąż idę z czystym sumieniem choć wdepnąłem w trochę gówien
W przeciwności do większości cieszą mnie innych sukcesy, cenię szczere znajomości i uczciwe interesy
Mam złej energii przesyt, tak się z tym zmagam synek, że ładuję wersy w zeszyt i odpalam magazynek
Wrzucam swój rap na rynek i sam się niе zmienia w złoto bo słychać w nim zew, krew, łzy i potu potok
Rozwiodłеm się z głupotą i robię kozackie akcję, ale pychę mam na smyczy bo tu kroczy przed upadkiem
I nie jestem tu przypadkiem, chociaż wspólnym mianownikiem jak mówimy o hip-hopie i ciągłym głodzie zwycięstw

[Refren: Ero, Śliwa]
Nie zmanipulują ciebie, za chujowe znają tricki to zesrają się pod siebie byś w oczach innych był nikim
Myślą, że wszyscy głupi dokładnie tak jak oni, lecz czas pokaże kto wszystkie asy ma tu w dłoni
Nie zmanipulują ciebie, za chujowe znają tricki to zesrają się pod siebie byś w oczach innych był nikim
Myślą, że wszyscy głupi dokładnie tak jak oni, lecz czas pokaże kto wszystkie asy ma tu w dłoni

[Zwrotka 2: Śliwa]
Brzmienie jak za czasów kiedy staliśmy pod klatką, wracam sentymentem chociaż chciałem uciec stamtąd
Nadal się tak jaram starą taśmą i dwunastką mimo, że loguję się na stronach typu iSpot
Cały ten podział jest farsą, świat ciągle idzie na przód, chwilowa moda przeminie, ucichnie grad oklasków
W dobie lajków i palantów jestem Atlantydą, chcesz po mnie jechać lepiej cicho jak hybrydom
Wjeżdżam tylko w słuszny bit i czasem w antrykot, zjadam tych najbardziej rozbujanych już ze mnie taki kot
Siedzę w tym dekadę, ale pazur jak na demo, to nie jest kurwa żaden przypadek, że nawijam z Ero
Ciężka praca, konsekwencja nie lizanie rowa, nie będę jak reszta bo nie będzie nawet gdzie się schować
Czuję się jakbym to teraz pisał na ich grobach, większość tej sceny mi wisi jak garniaki w garderobach
To ten chłopak, który chował jedynie potencjał, teraz czujesz, że czeka cię szkoła jak pod koniec sierpnia
Flow o mocy sierpa, chuj tam po tych twoich pierdach, chciałbyś deptać mi po piętach lecz nawet tam nie dosięgasz
[Refren: Ero, Śliwa]
Nie zmanipulują ciebie, za chujowe znają tricki to zesrają się pod siebie byś w oczach innych był nikim
Myślą, że wszyscy głupi dokładnie tak jak oni, lecz czas pokaże kto wszystkie asy ma tu w dłoni
Nie zmanipulują ciebie, za chujowe znają tricki to zesrają się pod siebie byś w oczach innych był nikim
Myślą, że wszyscy głupi dokładnie tak jak oni, lecz czas pokaże kto wszystkie asy ma tu w dłoni