Śliwa
Mój blues
[Refren]
Nigdy nie byłem tam gdzie był tłum
Zawsze wolałem pobyć tu sam
I żebyś mógł poczuć mój blues
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to

[Zwrotka 1]
Nie zapomnę jak gardzili mną
W czasach kiedy miałem przeciętne flow
Jedna parę tanich butów i dres
I marzenie, aby uciekać stąd
Towarzyszył wtedy mi tylko stres
I dlatego tak ważny był joi
Obiecałem sobie ze przyjdzie kres
I podpisałem to sobie własną krwią
I uśmiechną się los
Moje demo porwało kilka serc
Bez wątpienia to był milowy krok
Podpisał mnie RPS
Pierwsza trasa to totalny szok
Chwilę później już jak piękny sen
Piеrwszy album to dla wielu sztos
Może dlatego wówczas pogubiłеm się?
[Bridge]
I zacząłem pić
I przestałem żyć tym co było ważne
I tym co miało mnie prowadzić na szczyt
Jak głupi szczyl, pierdolony cyrk
Dziś mam zimną krew
I nie dam się ponownie wciągnąć się w ten syf

[Refren]
Nigdy nie byłem tam gdzie był tłum
Zawsze wolałem pobyć tu sam
I żebyś mógł poczuć mój blues
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to

[Zwrotka 2]
Chłopaka z sąsiedztwa pisałem na kacu
W sumie trzeźwiałem powoli
Zmarnowałem zbyt wiele czasu
Tym razem nie mogłem już na to pozwolić
Nie pozwolić sobie na żadne blok
Dlatego musiałem przekluczyć drzwi
Ile kroć już tutaj kusiłem los
Tyle razy urywał mi się film
Dałem fanom te podwójne CD
Na ulicach to był pierzony hit
Chwilę później był ten nieszczęsny beef
I już do mnie nie dzwonił nikt
I się rozpadł mój skład
W sumie został w nim tylko Fisz
I widocznie tak miało być
I widocznie kurwa tak miało być
Musze mieć nowy plan
Nieubłaganie uciekały dni
Wtedy skreślił mnie niejedne z was
I na bank żałuje już dziś
[Bridge]
Bo zacząłem żyć
Spełniłem sny
I żyje tym co ma niebawem wprowadzić na szczyt
Unikatowy styl!
Prawdziwy typ!
I ta zimna krew by nie dać się ponownie wjebać w ten syf

[Refren]
Nigdy nie byłem tam gdzie był tłum
Zawsze wolałem pobyć tu sam
I żebyś mógł poczuć mój blues
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to
Musiałbyś przeżyć to co ja
Musiałbyś przeżyć to

[Zwrotka 3]
Wiodę spokojny żywot z rodziną
Nie przejmuje się wasza opinią
Odzyskałem zaufanie fanów
I są tacy co za mnie zabiją
Teraz mogę się wczuć w ten mój blues
I popatrzeć na przyjazny front
Czuje że wychodzę wreszcie na plus
I nie zamierzam wracać na dno
Wiele zmienił ten ubiegły rok
I nie widzę już deszczowych chmur
Nie pozwolę sobie na prosty błąd
Kiedyś musiał przeminąć ból
Musiał, musiał przeminąć ból
Musiał przeminąć ból